środa, 24 grudnia 2014

Rozdział 25

Siedziałam już dobre pół godziny przed szafą,nie mając pomysłu co włożyć.
Dziewczyny gdzieś zniknęły,a Jai pojawi się za 10 minut.
W ostateczności postawiłam na biała rozkloszowaną sukienkę i czarną ramoneskę. Na nogi wsunęłam czarne koturny. Gotowa zeszłam z na dół. Jai pojawił się punktualnie. Przywitałam się z nim całusem i wsiedliśmy do samochodu. Całą drogę zerkałam w boczną szybę. Bałam się tego obiadu. A jak mnie nie polubi, czy coś.
Po kilu nastowej jeździe zatrzymaliśmy się na posesji chłopaków.
W tedy dopiero ogarnął mnie strach.
Ręce spociły mi się.a odech przyszpieszył powodując tym samym szybsze bicie serca.
-Ej kochanie,ona nie gryzie.-zaśmiał się chłopak i przyciągnął bliżej siebie
-Łatwo Ci mówić,a jak mnie nie polubi
-Pokocha Cię tak jak ja-pocałował mnie namiętnie,a cały stres nagle wyparował

-Dzień dobry pani-podałam jej nie śmialo dłoń. Ona jednak zareogował całkiem innaczej niż się spodziewalam. Podeszła do mnie i zamknęła mnie w szczelnym uścisku
-Mów mi Gina
-Miło mi Cię poznać Gina-zaśmiałam się i oderwałam od kobiety
-Mi ciebie też,a teraz chodź bo obiad stygnie.
Razem z resztą domowników zasiadłam do stołu,a Gina podał nam owoce morza. Wow jeszcze tego nigdy nie jadłam.
Siedząc obok Jai czułam.na sobie wypalające spojrzenie mojego chłopaka. W pewnuym męcie ułożył swoją dłoń na moim kolanie i zaczął nią jeździć w górę i dół. Posłałm chłopakowi zabujcze spojrzenie.

-Pamiętam jak kiedyś Jai z Lukiem założyli się kto pocałuje żabę i ją odcaruje,albo jak Jaidon spał w budzie psa,bo lunatykowal-mama chłopaków okazała się całkiem miła. Obecnie opowiadała,rożne śmieszne historie z życia chłopaków. Pękałam ze śmiechu, popijając sok. Jai posyłał całkiem groźne spojrzenia,ale nie przejmowałam sie tym.
-Mamo,pozwól że Ci porwę Alex na chwilkę-wstałam i ruszyłam za chłopakiem. Zaciągnął mnie do swoje sypialni
-Żaba całuje lepiej niż ja-roześmiałam się na głos,a chłopak diamentalnie znalazł sięprzy mnie.
-Chcesz się przekonać-przyciągnął mnie do siebie.
-Bardzo-uśmiechnęłam się i wpiłam w usta chłopaka. Położył mnie lekko na łożku,a jego dłonie powędrowały pod moją sukienkę
-Em Jai twoja mama-odepchcnęłam od siebie chłopaka i poprawiłam swoje ubranie.
-Ej, no proszę-jęknął podchodząc bliżej
-Nie ma takiej możliwości Jai
-Przynajmniej zostań na noc,proszę tak dawno się nie widzieliśmy
-Dobra,ale choć już-pociągnęłam chłopaka za sobą-na pewno już coś podejrzewają

-Alex kochanie,siadaj obok mnie-mama chłopaków poklepałam miejsce obok siebie-posłalam chłopaką ratownicze spojrzenie,ale zbyt szybko ulotnili się z salonu.
-Tak?-usiadłam obok kobiety
-Opowiedz mi coś o sobie
-Ym .. no ...to-co ja mam jej powiedzieć. Mam jej wspomnieć, że się ciełam. Nigdy-No to tak,kiedyś jak byłam mała mieszkałam razem z rodzicami i siostrą w Sydney. Później przeprowadziliśmy się tutaj. Poznałam swoje przyjaciółki w szkole średniej. Pokochałam śpiew. I założyłam z dziewczynami wszystko się dalej jako$ potoczyło-westchnęłam. Po minęlam kilka mrocznych sekretów,ale nie chcę żeby ta kobieta i jej syn Jai mnie skreśli. Kocham GO i nie prędko z niego zrezygnuję.
-Kochanie-złapała mnie za dłoń-widzę że pominęłaś parę szczegółów-co,co !? Jak ona,skąd wiedziała-jak będziesz gotowa to wiec że jestem otwarta rozmowę-przytuliła mnie. Co mam robić?.
-ym..dziękuję-od wzajemniłam jej uśmiech
-Chodźmy do chłopców-wstałyśmy i poszłyśmy do kuchni gdzie chłopcy się wygłupiali.
2 godziny później mama Jai pojechała do hotelu. Chłopcy nalegali,ale się nie zgodziło.
Cały czas byłam nie obecna myślami, w trakcje rozmowy wyłączałam się i myślałam nad tym co powiedziała mi Gina. Chyba muszę powiedzieć im prawdę.
-Um chłopaki musimy porozmawiać-zerknęłam na nich i zajęłam miejsce na kanapie. Nie musiałam długo czekać na ich reakcję.
-Co się stało kochanie-Jai przyciągnął mnie do siebie
-Muszę wam coś powiedzieć,tylko mi nie przerywajacie-skineli głową na tak. Przełknęłam głośno ślinę-A wiec..po przeprowadze do Londynu,wpadłam w złe towarzystwo,wiecie dragi,wyścigi i alkochol-spojrzałam na nich,nie wyrażali żadnych emocji-zaczęłam ćpać, ścigać się i imprezować. Zaczęłam się ciąć po syracie przyjaciół. Mike i reszta tak jakby urwali ze mną kontakt. Nie raz próbowałam się zabić,ale zawsze ktoś mnie ratował. Przepraszam że wam nic nie powiedziałam
-Co jak to?-Jai nagle wstał.
-Jai ja cię przepraszam, nie chciała- z oczu popłyneły mi łzy
-Może mi jeszcze powiesz że mnie wykorzyatałaś,tak naprawdę ruchasz sie z każdym na około,a mi wmówiłaś że to twój pierwszy raz-warknął
-Nie Jai przysięgam wszystko co do ciebie czuję to prawda-podeszłam do chłopaka i złapałam jego dłoń
-Nie dotykaj mnie-wyszarpał swoją dłoń-a teraz wyjdź,nie chcę Cie widzieć.
Zapłakana wybiegłam z domu,nie wim gdzie się kierowałam,ale nogi zaprowadziły mnie pod hotel Mike. Tylko on mnie zrozumie.
Byłam głupia wierząc, że tak bez słowa zaprosi mnie w swoje ramiona. Przytuli,pocałuje,wybaczy. Dlaczego jak zawsze mi się układa,to wszystko muszę spiepszyć. Idiotka.
-Mike,ja już tak dłużej nie mogę-wyszeptałam wpadając w ramiona chłopaka.
Nawet nie wiem kiedy wszystkie swoje łzy wylałam w jego koszulkę i zasnęłam w jego ramionach,

Pov Jai:
Jak ona mogła mnie tak oszukać. Wyścigi,dragi,imprezy,ja jej powiedziałem o swoich wszystkich sekretach,a ona tak mnie okłamała.
Yhh,dlaczego jej mogę nie nawidzić. Kocham ją i nie chcę jej stracić,nawey nie umiem się na nią porządnie wkurzyć. To co powiedziałem o niej wcześniej,nawet nie myślałem tak. Nie chcę o niej tak myśleć nawet.
-Stary jak się masz?-w progu stanął mój brat bliźniak. On wiedział jako jedyny jak się mogę czuć. Taka jakby telepatyczna więź,umysł,wszystko. Tak jak byśmy rozumieli się bez słów.
-Chujowo stary,chujowo,wcale tak o niej nie myślę

Przepraszam za błędy i rozdział. Jestem chora więc postanowiłam coś dodać w ten wigilijny wieczór.
Wesołych Świąt. Xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz