Hej i czołem. Co tam? Zapraszam na nowy blog na wattpad Miłość i Walka. A oto kolejny rozdział.
-Spotkamy się na lanczu-Zakomunikował Jai. Po tym jak zakończyłam rozmowę z Paulą,Jai zawiózł mnie do domu,abym mogła się przebrać i odświeżyć. Potem zawiózł mnie do studia. Z dziewczynami miałam spotkać się na miejscu.
-Ychm...daj znać gdzie-cmoknęłam go przelotnie w usta na pożegnanie.
-Tylko tyle...chyba zasługuję na więcej po wczoraju-zaśmiał się i przybliżył mnie do siebie.
-No nie wiem,nie wiem-zaśmiałam się i wspięłam się na palce i pocałowałam go w usta. Za moimi plecami robłysk się blask fleszy. Natychmiast oderwałam się od chłopaka i spojrzałam na niego nerwowo.
-Spotkamy się później-szepnęłam i pobiegłam do środka siedziby. Jai natomiast odjechał do swojego studia. Matko czy to teraz będzie tak wyglądać. Na każdym kroku śledzeni.
-Co tam się stało na dole-zapytał nasz medager.
-Fotoreporterzy-mruknęłam niezadowolona
-Muszę skontaktować się z menagerem twojego chłopaka i omówić kilka szczegółów na temat waszego związku.
-czy teraz będziecie decudować o naszych związkach?-zapytałam z ironią. No halo,to chyba moja sprawa z kim się spotykam nie uważacie.
-po prostu musimy uzgodnić parę szczegółów,aby nie wpłynęło to na waszą karierę.
Do pory lanczu nie rozmawiałam z nikim. Wykonywałam tylko swoją robotę. Nie miałam najmniejszej ochoty na rozmowę z kimkolwiek. Obiecałam Pauli że porozmawiam z nią na temat Mike w domu. Wiem jest moją przyjaciółką i po winnam jej wysłuchać,ale moją głowę zaprząta co innego.
Siedziałam już od jakiś dziesięciu minut razem z Jaiem w kawiarni. Nie miałam ochoty na nic,myślałam tylko o tym co zdecydują.
-Alex-Jai złapał mnie za rękę-Spójrz na mnie-podniosłam wzrok i wyśiliłam się na uśmiech,który bardziej przpominał grymas
-Jai,boję się-szepnęłam -boję się że Cie stracę,przez nich
-Nie stracisz będzie dobrze
Oczami Jai;
Nie mogłem dłużej patrzeć na nią. Była taka przygnębiona. Czasami chciał bym być zwykłym chlopaliem i mieć normalne życie,ale tak się nie da.
W mojej kieszeni zawibrował telefon przeprosiłem Alex i wyciągnęłem urządzenie po czym odebrałem
-Halo...tak Jai.....za ile mamy być...dobra już jedziemy-rozłaczyłem się i spokrzałem na dziewczynę.
-Dzwonił Kris nasz menager mamy jechać na spotkanie z nim i z Samem. Mają nam coś do powiedzenia.
Siedzieliśmy w sali koferencyjnej razem z naszymi menegerami. Trochę się nie cierpliwiłem. Boję się że zabronią mi się spotykać z Alex. Na pewno nie zrezygnuję z niej tak łatwo. Kocham ją.
-Więc,podjeliśmy razem decyzję,że narazie wasz zawiązek nie zagraża waszej karierze,wiec możecie się spotykać,zobaczymy co później. Jeżeli fanki janokiasów zaekceptują Alex to w porządku,a jak nie to będziemy się martwić
-czyli możemy się spotykać bez ukrywania?-zapytała dziewczyna
-tak-uśmiechnęła się, a ja podzieliłem jej entuzjazm. W tym czasie ulotnili się nasi przełożeni. Podeszłem do dziewczyny i uklękłem przed nią
-kocham cie-szepnęłem
-ja też-pocałowała mnie,a ja odałem pocałunek.
Kocham ją i to się nie zmien. To ta jedyna.
Masakra. Krótki,brak pomysłu. Przepraszam za błędy. Postaram się jakoś dodać mastępny rozdział przed wigilja. Komentujcie zapraszam na Miłość i Walka na wattpad.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz