sobota, 31 stycznia 2015

Rozdział 36

Miesiąc później:

-Alex,kochanie dobrze się czujesz?-Majka weszła do pokoju i podała mi ciepłą herbatę.
Od kilku dni mam zawroty głowy i mdłości. Każdy mówi,że to tylko zwykłe zatrucie,ale ja nie jestem do tego w najmniejszym stopniu przekonana. Na do datek spóźnia mi się okres 4dni.
Tydzień temu zakończyliśmy trasę wstępną.  Za kilka dni mamy nagrywać pierwszy teledysk,a ja co? Leżę całe dnie w łóżku i śpię. Jedynie wychodzę do łazienki jak mam potrzebę zwymiotowania. Fuu. Mam tego dość.
-Tak sobie-w zruszyłam ramionami i oparłam głowę o ramę łóżka.
-Powinnaś pójść do lekarza-odparła siadając na krześle.
-Majka,myślisz,że...że jestem w ciąży-spojrzałam na nią przestraszonym wzrokiem.
-Nie to na pewno nie to-pokręciła głową,przestraszona
-Okres mi się spóźnia-wyszeptałam
-Alex, zabezpieczaliście się prawda-popatrzyła na mnie podejrzliwym wzrokiem. Po jej słowach przypomniała mi się ta cudowna noc w Paryżu. Było tak wspaniale,ale zapomnieliśmy się zabezpieczyć. Nie,to nie może być.....
-Zapomnieliśmy tylko raz,w Paryżu,no ale nie nie,na pewno nie mogę być w ciąży.
-Spokojnie-podbiegła do mnie i przytuliła mocno do siebie-spokojnie,to na pewno zwykła zatrucie.
-Nie,muszę zrobić test ciążowy-odepchnęłam ją od siebie i podniosłam się z łóżka-idę po test-wyciągnęłam pierwsze lepsze ciuchy i ubrałam je na siebie. Na szczęście prysznic wzięłam rano.
Chwyciłam torbę i zbiegłam na dół.
-Gdzie idziesz?-z kuchni wyszła Paulai zatrzymala mnie w korytarzu.
-Jadę po test-mruknęłam i wybiegłam z domu. Najbliższa apteka jest ulicę dalej. Po kilku nastu minutach znalazłam się przed budynkiem.
-poproszę test ciążowy-stanęłam przed małym okienkiem w którym było widać postać starszej kobiety

-Alex i co?-po raz setny dziewczyny dobijały się do drzwi. Po powrocie z apteki pierwsze to co zrobiłam to wbiegłam do łazienki. Na otrzymanie wyniku trzeba czekać pięć minut. Najgorsze pięć minut w moim życiu. Złapałam test w dłonie i opuściłam pomieszczenie. Minęłam zestresowane dziewczyny i weszłam do salonu. Usiadłam na kanapie i czekałam jeszcze tylko dwie minuty.
-I co?-po raz kolejny Paula szturchnęła mnie w ramię. Już dosyć miałam tej nerwowrj sytuacji. Jeżeli się okaże że jestem w ciąży to zepsuje wszystko. Moją karierę,karierę dziewczyn i życie Jai,a do tego dopuścić nie mogę.
-No to zobaczmy-szepnęłam i złapałam test,który od kilku minut spoczywał na moich kolanach.
Odwrociłam biały patyczek i spojrzałam
-Nie to nie może być.........

Przepraszam,za krótkość rozdziału.

2 komentarze: