środa, 29 października 2014

Rozdział 15 część 2 Te śliczne oczka należały do...

Muzyka
-Co wy widzicie w tym Luku?-zapytał Lou.
Wyrwał nie głos pasiastego z przemyśleń. Obecnie siedziałam z Lou,dziewczynami, Irwanem i Hoodem w hotelowym pok?oju. Reszta nie wiem gdzie się podziała. Zayn penie rozmawia z Pezz. Zapomniałam wam wspomnieć, że układa im się świetnie. Widać że mulat jest zakochany. Nie przy szkadza  mi fakt,że kiedyś byliśmy razem. Ani trochę. Reszta pewnie poszła wyrywać jakieś laski do hotelowego baru. A co do Luke Hemmingsa to nie wiem czy coś się zmieniło. Nadal darzę go jakimś uczuciem,chociaż sama już nie wiem czy to miłość.Z każdym dniem to coś słabnie. Mam mieszane uczucia,mętlik w głowie. Może ja jestem nim zauroczona do tego stopnia że sobie wmawiam, że to miłość. Nie wiem. A może ja go naprawdę kocham. Chcę poznać na to pytanie jak najszybciej odpowiedź..
-Alex,słuchasz mnie?-ponowił swoje pytanie Lou.
-Tak-mruknęłam-Nie wiem. Kocham ich za to jak podchodzą do życia-złapałam za telefon i popatrzyłam na obudowę na której znajdował się numer i autograf chłopaka.
-Napiszesz do niego-zapytała Paula
-Nie wiem,a jak to jakieś żart-obróciłam w ręku telefon
-Dopóki nie spróbujesz to się nie przekonasz-Majki podążyłam do wyjścia
-A ty gdzie?-zapytała Paula
-Idę poszukać swojego chłopaka-rzuciła i wyszła
-Poczekaj też idę-krzyknęła blondynka i wybiegła z pokoju
-Ja tez się zbieram idę poderwać jakąś blondyneczkę-uśmiechnął się Lou i opuścił pokój.
To zostałam sama-mruknęłam i opadłam na łóżko.
Napisać czy nie? Napisać czy nie? Napisać czy nie?...... Cały czas chodziło mi jedno i to samo pytanie. Co ja mam zrobić. A jak to głupi żart. Ugh.
Napisz do niego. Co ty wyśmieje Cię, że taka zwykła dziewczyna napisała do takiego chłopaka. Będziesz miała okazję poznać go. Idiotko nie pisz. DOŚĆ. Czy chociaż raz ten durny głosy w mojej głowię nie mogą się przymknąć.
Złapałam za komórkę i wpisałam w kontakty jego numer, po czym napisałam sme.
Do Luke:
Hej, pamiętasz dziewczynę z plaży.
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Dostałam ją po kilku sekundach. 
Od Luke:
Tak. Alex?

Do Luke:
Tak, Alex. Przepraszam za wypadek na plaży

Od Luke:
Nic się stało, takich incydentów w moim życiu po winno być więcej :)
Co powiesz na spotkanie z ze mną i moim przyjaciółmi(z tego co mi wiadomo to jesteś naszą fanką )

Skąd on wie że jestem ich fanką,a no tak moje zachowanie i moich przyjaciółek. Jak mogłam zapomnieć głupia.
Do  Luke:
Z chcęcią:) Kiedy?Gdzie? I O której?

Od Luke:
Za godzinę, w knajpce przy plaży.

Do Luka:
Będę :)
O matko czy ja się właśnie umówiłam z Lukem i jego przyjaciółmi. O matko. Może powinnam zabrać dziewczyny, przecież one tez ich uwielbiają. Tak to w końcu moje przyjaciółki.
Chwyciłam telefon i poinformowałam dziewczyny,żeby przyszły do mnie jak najszybciej.
W oczekiwaniu na dziewczyny przeszukiwałam szafę w znalezieniu odpowiedniego stroju na ta okoliczność.
-Co się stało?-wpadał do Pokoju Paula,a zania Majka
-Mam się zamiar spotkać z Lukem i jego przyjaciółmi i może byście chciał pójść ze mną-popatrzyłam na dziewczyny wyczekująco.
-Przykro nam,ale chłopaki pojechali na arenę, na próbę, a po niej umówiłyśmy się na podwójną randkę. Przepraszam-wytłumaczyła mi Majka. trudno nie to nie. Powróciłam do wybierania ciuchów.
-Spoko-mruknęłam-może przynajmniej pomożecie mi się umalować i i uczesać -popatrzyłam na nie błagalnie.
-Jasne,a co założysz?-podeszły do mnie obie.
-Myślałam o s-horty i gorsecie,albo crop topie, nwm nie mam pojęcia-opadłam na łóżko.
-A gdzie się spotykacie?
-W knajpce przy plaży
-To Postaw na shorty i crop top-krzyknęły we dwie,a później się rozesmiały-pokaż trochę ciałka-dodała Paula. Wyciągnęłam zestaw i pobiegłam do łazienki. Tam przebrałam się w iego i gotowa opuściłam łazienkę.- Może być?-obróciłam się wokół własnej osi.
-idealnie-krzyknęły obie-masz-rzuciła w mnie Paula parą białych trampek. Założyłam szybko na nogi. Dziewczyny zabrały się za robienie makijażu.
-Gotowe-krzyknęła Majka,a ja przejrzałam się w lusterku. Ta dziewczyna potrafi zdziałać cuda.
-Ta ja lecę-krzyknęłam i wybiegłam z pokojowego hotelu.
W knajpce pojawiłam się 15min,przed czasem. Zamówiłam sobie sok i czekałam z niecierpliwością na chłopaków. A jak mnie nie polubią,albo pomyślą sobie że jestem jakąś pusta lalką. Przecież ja wogóle ich nie znam chyba że tyle co z internetowych filmików. Poprawiłam swój gorset. Chłopaki spóźniali się już pięć minut. A co jak nie przyjdą i to były głupie żart? Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głośne śmiechu. Rozejrzałam się po lokalu i zobaczyłam grupkę chłopaków zmierzających w moim kierunku.
-Hej-przywitał się Luke i usiadł naprzeciwko mnie-poznaj Jai,Skipa,Beau i Jamsa -przywitałam się z każdym z osobna. Podczas uścisku moim i Jai przeszedł po moim ciele jakiś przyjemny dreszcz. Nie wiem co on oznaczał,ale spodobało mi się to.
-Więc to ty jesteś tą napaloną fanką,która specjalnie wpadła na Luke-zaśmiał się Skip.
-Co-oburzyłam się i spojrzałam w stronę chłopaka-to nie prawda to był czysty przypadek-udawałam obrażoną 
-Jesteś zabawna -zaśmiał się Jai. Jejku jak on słodko się śmieje. Boże ogar Alex,przecież podoba ci się Hommo,a może nie.-I śliczna-reszta popatrzyła niego z miną"omg,nasz Jai się zakochał",ja tylko odwróciłam wzrok czując że policzki coraz bardziej mnie pieką
-Znasz 1d i 5sos?-zapytał James.
-Tak to moi przyjaciele-wzruszyłam ramionami-Ashtona,Luke,Cala i Mike jeszcze z czasów dzieciństwa jak mieszkałam  w Sydney,a resztę 1d poznałam na przesłuchaniu-zamoczyłam wargi w napoju
-Przesłuchaniu-uniósł brwi Beau
-Tak. Ja i moje przyjaciółki
-To wy wygrałyście ten program. Widziałem że skądś was kojarzę-oparł się o krzesło Luke
-Tak to my-uśmiechnęłam się-macie jakiś pomysł na dzisiejsze popołudnie?
-Właściwie to mieliśmy odwiedzić centrum handlowe zaśmiał się Jai. Znowu ten słodki uśmiech. Co się ze mną dzieje.
-Kolejny filmik?-zapytałam ze śmiechem
-A co śmieszą cie nasze filmiki?- Spojrzałam na podekscytowanego Skipa
-Śmieszą?-zapytałam oburzona-One doprowadzają mnie do łez-wybuchłam śmiechem. Pozostali do mnie dołączyli. Podniosłam się z krzesła-to co z tymi zakupami?-klasnęłam w rączki.
Chłopaki szybko do mnie dołączyli.
Muzyka

W drodze do centrum spędział naprawdę miło czas. Uśmiech cały czas znajdował się na mojej twarzy. Co zemną ne tak,no  ale nie ma co się dziwić. Udawali że są w kosmosie czy udawali zwierzęta. Ludzie patrzyli się na mnie z politowaniem. A co im się dziwić jak pięcioro facetów szczeka na siebie i idzie jak pies. halo tu ziemia,w końcu do Janoskians.
W centrum również chłopaki nie umieli się zachować. Robili sobie żarty z ludzi czy inne głupoty. Oczywiście wszystko nagrywali. Pewnie nowy materiał do filmiku. Wchodziliśmy do H&M zrobic jakieś zakupy,bo po to tu przyszliśmy. Każdy zatopił się w stercie wieszaków. Upatrzyłam sobie dwa granatowe topy i czarną spódnice.
-Co macie-popatrzyłam na pozostałych. Każdy z nich trzymał przynajmniej 15 wieszaków-widzę że świetnie
-Co tam masz-zapytał Luke,zabierając mi moje wieszaki.
-To co widzisz-zabrałam mu wieszaki z zmierzałam ku przymierzalni.
-Alex poczekaj-krzyknął Skip
-Co się stało?-spojrzałam na chłopaka
-Już nic-uśmiechnął się
O  co mu chodzi. Odwróciłam się od niego i kontynowałam swoja podróż. Już miałam wchodzić do swojej kabiny,aż tu nagle wyskoczył z niej Beau. Ze strachu nie utrzymałam równowagi i chwiejnełam się do tyłu. Już czułam że będzie mnie bolała dupa przez najbliższy tydzień. Coś tu nie gra, po winnam już dawno upaść. Popatrzyłam w czyjeś tęczówki. Te śliczne oczka należały do Jaia. Najwyraźniej chłopak musiał mnie uratować przed upadkiem.Nasze twarze były nie bezpiecznie blisko. Zaczął się zbliżać. On chce mnie pocałować. Czy ja tego chciałam. I to jak. Pragnęłam poczuc smak jego ust. Niestety w tym momęcie przerwało nam czyjeś chrząkniecie. Odruchowo chłopak pomógł mi wstać i pozbierać rzeczy. Spojrzałam na sprawdze tego icydetu. pieknego incydentu.
-Zabiję cię Beau-krzyknęłam na chłopaka
-Księżniczko nie denerwuj się tak-zaśmiał się chłopak-nie zaprzeczaj że ci się nie spodobało-zakpił.
Mam dość go. Wyminęłam wszystkich i udałam się do kasy z ubraniami. Nie przymierzałam ich. Napewno się wnie zmieszcze bo już nie raz kupywałam tu ciuchy.
Zapłaciłam kasjerce odpowiednią cenę i opuściłam sklep nie czekając na chłopaków. Donerwuje mnie już Beau. Ugh.
Zmierzałam do kawiarni w celu zamówieniu jakiegoś napoju na ochłodę.

Oczami Jai:
Trzymając ją w swoich objęciach czułem się jak książe ratujący swoja księżniczkę. Wspaniałe uczucie. Prawie ja pocałowałem ale jak zwykle Beau idiota wszystko zepsuł. Kretyn.
Zostawiła nas bez słowa. Muszę ją przeprosić. Dogoniłem ją pod jedną z kawiarni.
Przeprosiłem i wytłumaczyłem brata debila. Na szczęście nie gniewała się długo. Chłopaki dołączyli do nas po kilku nastu minutach. Starszy bart przeprosił Alex i było po sprawie. Oczywiście James nakręcił całe zdarzenie z upadkiem. Zapowiedział, że zmontuje wszystko i wstawi do sieci. Bomba. Teraz to na pewno nie będę maił zycia. Do tej pory to Jai był ten zły. Zaliczał panienki i jej żucał. Ta taki byłem,ale przej jedno spotkanie odmieniła mnie ta dziewczyna. Co się stało z dawnym Jaiem Brooksem? Sam nie wiem



Rozdział nie sprawdzony przepraszam. NAstepny postaram się dodać w niedziele. Nic nie obiecuję.
Dziękuję za komentarz pod ostatnim rozdziałem   Nobady x.

1 komentarz:

  1. Jakby się pocałowali to by było za szybko. Rozdział świetny ♥

    OdpowiedzUsuń