sobota, 18 października 2014

Rozdział 14:Koncert

Muzyka 
Oczami Pauli:
Już dobrą godzinę szykuję się na randkę z Naillem. Nie mogę się doczekać. Ciekawe co zaplanował.
Na ten moment czekałam tak długo. Tak na prawdę nie byliśmy na jeszcze żadnej randce.Zawsze coś było ważniejsze. Bycie dziewczyną wielkiej gwiazdy powoli zaczyna być męczonce. Wywiady, zdjęcia, autografy czy nawet obelki skierowane w moją stronę. W sumie nie wiem dla czego sama się sobie dziwię. Zabrałam setką tysięcy dziewczyn ich ukochanego idola.
-Paula gotowa-wyrwał mnie głos Nialla za pleców.
-Tak poczekaj sekundę-nociągnęłam na nogi botki i gotowa przejrzałam się w lustrze. Było idealnie. Gotowa podeszłam do chłopakai chwiciłam go za rękę
-To co idziemy?-byłam zdenerwowana, a jak coś się nie uda to co?
-Tak, chodźmy-pociągnął mnie za rękę. To co zaczynamy wspaniały popołudnie.

Oczami Alex:
Wieczorem chłopaki maja koncert. Mam jakieś dziwne przeczucie co do tego. Coś każe mi zostać w hotelu i się stąd nie ruszać . Nie wiem co to może znaczyć, ale na pewno to moja chora wyobraźnia.
Dziś jest pierwsza randka Pauli i Horana. Za zdroszczę im. Wyglądają na takich szczęśliwych.
Na pewno ta ich randka nie potrwa za długo bo chłopki za cztery godzinny mają próby i te wszystkie duperele. Współczuję naszej parce.
Obecnie siedziałam w pokoju i próbowałam złożyć piosenkę która mi chodziła po głowie od kilku dni. Ash gdzieś zniknął więc miałam święty spokuj. Zapisałam ostatni nutę i zaczęłam grać od początku. Teraz jestem w swoim prawdziwym świecie. Bez kłótni, przeszłości. Jestem tylko ja i muzyka. W trakcie przyszły mi słowa piosenki.
Nie wiem dla czego ale opisywały one Luka. Moją miłość do niego. Wszystko co przez niego wycierpiałam i jak go bardzo kocham.
Ostatnia brzmnienie i piosenka skończona. Usłyszałam klaskanie. Natychmiast odwróciłam się w tronę dobiegającego mnie hałasu. Oczywiście Ashton i Michael.
-Y... co wy tu robicie-odłożyłam gitarę do pokrowca.
-Nic-rzucił się na łóżko Ash-a ta piosenka była o naszym Luku
-Ym..nie co ty?-za czerwieniłam się
-A wygląda to inaczej -tym razem do rozmowy wtrącił się Mike
-Odczepcie się o de mnie-podniosłam się z łóżka-może pogadamy o was?
-Jak tam chcesz-burknął Ash-za 30minut jedziemy na arenę
-A nasza parka zakochanych?
-Dołączą do nas później-oznajmił Mike- szykuj się
-Tak jest -zasulotowałam i wystawiłam chłopakom język.
Z szafy wyciągnęłam odpowiedni zestaw na dzisiejszy koncert. Wszystko zabrałam do łazienki i tam załozyłam na siebie wybraną stylówke . Zrobiłam delikatny makijaż i gotowa opuściłam łazienkę.
-To co idziemy?-zapytałam się chłopaków.
-Ta-mruknał Irwan.
Powędrowaliśmy do windy. Na dole wszyscy już czekali.
-No nareszcie-krzyknął menadżer chłopaków-jedziemy
Przed budynkiem czekało na chłopków tłum fanek. Matko. Trzymałam się jak najbirzej Majki. Za to nas pilnowali Liam z Hoodem. Naprawdę wygląda to przerażająco.
Wychodząc na zewnątrz nic nie słyszałam po za piskami dziewczyn. Nagle poczułam szarpnięcie. Momentalnie znalazłam się przy dziewczynie odwracając się twarzą do niej
-Odczep się ty głupia idiotko od chłopaków z 1D i 5Sos nie jesteś warta ich przyjaźni-wykrzyczała mi to prosto w twarz. Coś w tym momęcie we mnie pękło. Po moim policzku spłynęła łza. Nie sądziłam, że coś takiego mogę usłyszeć. Zazwyczaj były to tylko docinki że chcę się wybić. Co ja takiego zrobiłam,żeby mnie nie na widziły? Co ja się pytam?
Szybko oddaliłam się od dziewczyny i dołączyłam do Majki czekającej na chłopków,którzy rozdawali autografy. W pojeździe już nie hamowałam łez. Rozbeczałam się. Natychmiast Majka zareogowała.
-Ej,co jest?-potarła mnie po ramieniu
-Przed chwilą jakaś dziewczyna zaczęła mnie obrażać i mówić że nie jestem warta przyjaźni chłopków-schowałam twarz w zagłebieniu jej szyi
-Ej mała wiesz że to nie prawda-przyciągnęła mnie bilrzej siebie i potarła po plecach
-Skąd wiesz?-jęknęłam-a może ona ma racje nie zasłużyłam na waszą przyjaźń
-Co ty gadasz. Olej tą laskę i żyj dalej. -Wytarła mi łzy z policzka-Dla pocieszenia ja też już spotkałam się z taką sytuacją i kompletnie to zignorowałam
-Nie wiem czy będę tak umiała-westchnęłam i ztarłam chusteczką rozmazany makijaż
-Dasz rade napewno-uśmiechnęła się -no masz tu kosmetyki i popraw się za nim chłopcy przyjdą.
-Dzięki-zabrała kosmetyczkę i zmyłam resztki makijażu, po czym nałożyłam nowy. Z swojej torebki wyciągnęłam swoja ukochaną różową szminkę i nałożyłam ją na usta. Teraz wszystko już grało. Chowając szminkę, do samochodu wszedli chłopcy.
-I jak?-Majka złapała rękę Liama
-Ciężko-westchnął-A wy o czym plotkowałyśmy
-O pogodzie/-o koncercie-razem z Majką wypowiedziałyśmy dwa rożne słowa. Ups
-To o pogodzie czy o koncercie?-podsumował Irwan
-O tym i o tym-wzruszyłam ramionami, musiałam jakoś z tego wybrnąć


-Wow ile ludzi-westchnęła Paula-ciekawe ile przyjdzie na nasz?
-Na pewno nie tyle co na nasz koncert-za sobą usłyszałam głos Irwana
-hahah-odwróciłam się-chciał byś.
Chłopaki wychodzili za pięć minut. My w tym czasie udałyśmy się do strefy vip. Pierwszy raz będę na koncercie 5sos. Na pewno będzie wspaniale.
Światła zgasły aby po chwili znowu się zapaliły. Na scenie stała cała zespół. Jak to przystało na tradycję, po sali rozniósł się pisk. Chłopcy się przywitali i zaczęli grać.
WOW to naprawdę fantastyczne uczucie słuchać swoich przyjaciół jak śpiewają.
Razem z Majką i Paulą skakałyśmy, piszczałyśmy oraz się wygłupiałyśmy. To naprawdę miłe uczucie być razem z przyjaciółmi
-Ta piosenkę dedykujemy naszej przyjaciułce Alex-Zapowiedział Luke i się uśmiechnął w moim kierunku. Od razu dostałam z łokcia od dziewczyn. Co to ma być czy ony na łeb upadły to zwykła
dedykacja. Po sali rozniosły się pierwsze drźwięki piosenki.
Wpadłam jak w jakiś trans. Przysłuchiwałam się niebianskiemu głosowi Luka. istny anioł. Dopiero zrozumiałam jak bardzo go kocham i coraz bardziej się w nim zakochuje. Tak Kocham Luka i chyba nic tego nie zmieni.
-I jak?-po skończonym występie chłopcy przybiegli do nas i czekali teraz na występ 1D
-Ujdzie w tłumie-uśmiechnęłam się do Irwana
-Co?-zakrztusił się sokiem który właśnie sączył
-No tak na pewno wyszły byśmy lepiej, a po zatym ty wcale nie umiesz grać na tej perkusi-z nowu. Jak ja kocham go donerwować
-Nie no nie mogę czy ona mnie obraziła-zapytała pozostałych. Oni odpowiedzieli mu tylko kiwnieciem głowy.-zemszczę się -fuknął i usiadł na ziemi.
Ja to szybko wykorzystałam i wskoczyłam chłopakowi na ramiona. Niestety nie długo było mi siedzieć mu na baranach, bo mnie zrzucił.
-Ty ciołku-krzyknęłam podnosząc się z ziemi.
-Ej spujżcie tam -pokazał Mike miejsce gdzie mamy spojrzeć. Ujrzałam siebie i Asha na wielkim ekranie. O matko co za kompromitacja. Szybko poniosłam się z miejsca otrzepałam ubrania. Pomachałam do kamery i walnęłam Aha w ramię. Ten nie był mi dłużny i oddał z zdwojoną siłą. Złapałam się za obolałe miejsce i rozmasowałam. To naprawdę zabolałao. W sumie to zachowujemy się jak dzieci,które chcą się popisać. Najwyraźniej fankom Asha to odpowiada bo cały czas,albo wzychaja do niego albo krzyczą jego imie. Omg. Naprawdę myślą, że poleci na taka piszczącą laskę.
Nagle zgasły światła. Czyli zaczyna się koncert 1D.


Koncert trwał dwie godziny. Oczywiście chłopcy pośięcili kolejną godzinę na autografy. Nam czyli dziewczynom nie chciało się czekać więc pojechałyśmy do hotelu.
-Nic ostatnio razem nie robiłyśmy może jakaś imprezka i babski wieczór-spojrzałam pytająco na dziewczyny. Przez ostatni czas oddaliłyśmy się od siebie. Praktycznie cały czas spędzałyśmy z chłopakami i zapomniałysmy o sobie. Tak tęskniłam za tamtym czasami jak robiłyśmy wszystko razem. Tylko ja Paula I Majka. Nasza trójka.
-Ja jestem za-krzyknęła Majka
-No nie wiem,a chłopcy-Co? Co się stało z dawną Paulą? Z ta dziewczyną pełną życia.
-Olać ich-złapałam ich-dzisiaj liczy się tylko nasza trójka tylko my nasz przyjaźń
-Dobra-zrobiłyśmy tak zwanego niedźwiadka-tęskniłam
-my tę-odpowiedziałyśmy równo z Majką

Muzyka
Gotowy makijaż, włosy,paznokcie. Zostały tylko ciuchy. Dziewczyny wybrał już coś dla siebie. Ja nie miałam pojęcia co założyć.Zresztą mało co pasowało do moich włosów. Chyba czas jej przefarbować na stary kolor. Wkońcu znalazłam odpowiedni strój na dzisiaj. Szybko wciagnęłam go na siebie. Byłam gotowa do wyjścia.
Majka wyglądała cudnie w tej sukience: Paula również:. Ja dzisiaj postawiłam na spodenki. Gotowe w rytmicznym tepie ruszyłyśmy do windy. Czekałyśmy aż nadjedzie winda. Przed nami rosuneły się drzwi a z środka wyszła na sza cała gwiazdka pop.
-A wy do kąd?-zapytał Horan tuląc swoją dziewczynę
-Na babski wieczór-zatrzymałam windę zeby nam nie odjechała
-To idziemy z wami-zaświergotał Cal
-Czego nie rozumiesz prze słowo babski wieczór-zapytałam ironicznie
-Ej no weź należy nam się.
-Nie!-zaprzeczyłam-Chodzcie już -ponagliłam dziewczyny.
Pożegnały się z chłopakami i weszły za mną do windy. Zabawę czas zacząć


Następny dzień:
-Gdzie ja jestem?Gdzie dziewczyny?-podniosłam się do pozycji siedzącej
-Lecimy do Hiszpani-usłyszałam krzyk Lou.
Matko co się ostatniej nocy stało?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz