Oczami Alex.
Minęło dokładnie dwa tygodnie od wiadomości że chłopaki wyjeżdżają w trasę,a my razem z nimi.
Dzisiaj jest też wyjątkowy dzień, bo dostałyśmy się do finału i dziś wszystko się okaże. Dokładnie dziś dostanę swoją niespodziankę od chłopaków, bo jak to Lou powiedział tydzień przed ich wyjazdem i naszym. Kurczę nie mogę się przyzwyczaić do tego, że jedziemy z One Dierection w trasę koncertową.
Również nie mogę się doczekać niespodzianki.
Właśnie przeszukiwałam swoją szafę w znalezieniu jakiegoś odpowiedniego stroju, na show gdy moje drzwi otworzył się z wielkim hukiem. Nie oszukujmy się przestraszyłam się i to na maksa. Aż wzdrygnęłam. Odwróciłam się, aby sprawdzić sprawdzę tego incydentu. A jak? Oczywiście że to była Paula. Kogo ja się mogłam spodziewać.
-Co się stało że wpadasz do mojego pokoju z hukiem?
-Ponieważ nie mam w co się ubrać-podbiegła do mnie-Majka jest tak samo bez radna jak ja-dodała
-I ja mam was wyleczyć z tego?
-No tak-wzruszyła ramionami, jak by ją to w ogóle nie obchodziło.
-Dobra, zróbmy tak, po wiec Majce żeby przyszła do mnie i przyniosła te swoje wszystkie duperele od makijażu i włosów-spojrzałam na przyjaciółkę czy rozumie-a ja wyjmę trzy sukienki dla nas.
-Już się robi-wybiegła pędem.
Boże co ja się z nimi mam. Wywaliłam wszystkie ubrania z szafy, buty i dodatki. Na ostatniej piątej rurce z wieszakami wisiały trzy pokrowce. W nich są sukienki, które kiedyś kupiłam na wyjątkową okazję, a ta chyba tak jest. Sięgnęłam po pokrowce i rozłożyłam je na łóżku. Dobrałam odpowiednie buty i torebkę do danego stroju. Trochę biżuterię i gotowe. Dziewczyny w odpowiednim momęcie pojawiły się w sypialni.
-To jak co tam wygrzebałaś?-zapytała ciekawa Majka
-Przekonasz się, ale dopiero później. Zostało na cztery godziny, a chłopcy na pewno pojawia się wcześniej więc bierzemy się za makijaż.
Oczywiście nasza specjalistka od tego Majka zajęła się nami fantastycznie. Po godzinym malowaniu, nasze twarze wyglądały rewalacyjnie. Oczywiście jak z wykle postawiłyśmy na delikatność. Cienie, kreski, maskara i oczywiście moja ukochana różowa szminka.
Przed chwilą dostałam telefon od Louisa że będę po nas za 30min. Byłyśmy już prawie w pełni gotowe. Makijaż, włosy, paznokcie gotowe. Tylko zostały nam sukienki.
-To jak gotowę?-stanęłam przed strojami i sięgnęłam po pierwszy zestaw.
-Jeszcze się pytasz-na bąknęła Paula
-To tak to jest dla ciebie-podałam przyjaciółce cały zestaw-tylko błagam Paula uważaj na ogon, bo cię zabiję -dodałam szybko
-Ta jasne-podekscytowana pognała do łazienki
-A to dla mojej księżniczki-podałam blondynce pokrowiec i dodatki-jak ci się buty nie będą podobać to możesz zmienić
-Na pewno będą idealne-odpowiedziała i pobiegła do drugiej łazienki.
Siedziałam tak z 10 min. czekając aż się te nie zdary ubiorą. W tym czasie dzwonek zadzwonił do drzwi, aprzed nim stała oczywiście cała piątka 1D i ta Peri. Przyznam ma dziewczyna gust. Miała na sobie

-Co tak wcześnie z tego co mi wiadomo zostało nam jeszcze 20min-zaprosiłam przyjaciół gestem ręki do salonu.
-Postanowiliśmy przyjechać trochę wcześniej i was zabrać, ale z tego co widzę to jeszcze nie gotowe-zmierzył mnie wzrokiem pasiasty
-Dziewczyny za jęły obydwie łazienki-wyjaśniłam szybko-zaraz po winy zejść- własnie w ty momęcie weszły dziewczyny. Wyglądały przepięknie. Paula jak zwykle seksownie


-I jak ?-od razu zapytałam
-Dziewczyno te sukienki są genjalnę skąd ty je wytrzasnełaś- spojrzała na mnie ze zdziwieniem dziewczyna bruneta
-A ma się swoje sposoby-wyjaśniłam-I jak chłopcy-tym razem odwróciłam się do płci męskiej
-Woow-wydukał Harry
-Wyglądasz przepięknie-podszedł do Majki Li i złożył na jej ustach pocałunek. To samo uczynił blondyn, z swoją dziewczyną.
-To poczekajcie na mnie chwilę, zaraz wracam-rzuciłam i pobiegłam na górę. Zabrałam z łóżka swój zestaw i pobiegłam do łazienki. Bez większego trudu założyłam ja na siebie. Pozakładałam dodatki i gotowa na dół
-I jak?-zawołałam. Za prezętowałam się znajomym

-Woow-z nowy wydukał loczek
-Idealnie, na pewno do nie spodzianki będzie pasować-o znajmił Lou.
-Czy tylko ja nie wiem o co chodzi-spojrzałam na resztę
-Niestety tak-oznajmiła Paula
-I wy przeciwko mnie żmije, a ja wam po rzyczyłam wam swoje sukienki-fuknęłam i skierował się w stronę drzwi-Idziecie?-krzyknęłam za sobą.
Po chwili wszyscy siedzieli już w samochodzie który miał nas prost zawieźć do teatru gdzie miał się odbyć finał. Po 15min jazdy byliśmy już na miejscy. Chłopcy i Pezz za jęli miejsce na scenie,a my udałyśmy się za kulisy. Tam po prawiono nam makijaż i wszystko wytłumaczono.
Nadszedł ostatni i nasz występ. Ze stresowana wyszłam na scenę.
-Witajcie, wyglądacie prze pięknie-przywitał nas prowadzący
-Ty też Czad-odpowiedziałam już totalnie wyluzowana
-Co nam dzisiaj zaśpiewacie.?
-Little mix "Dna"-od powiedziałm i spojrzałam na Pezz na widowni. Widać że była szczęśliwa. Posłałam jej uśmiech.
Po sali zabrzmiał pierwsze nuty piosenki. Oddałam się kąpletnie w świat muzyki. To coś co mnie uspokaja i pozwala zapomnieć o wszystkim, o całym otaczającym mnie świecie. Muzyka tu i teraz i nic więcej. Dziś zrozumiałam że jej chcę poświęcić całe życie całą siebie.
Muzyka ucichła,a po sali rozgrzmiał gromkie brawa. Podobało im się. Spojrzałam na sędziów. Nie mogę uwierzyć. Wstali z swoich miejsc i klaskali razem z widownią. Boże. Podeszłam do dziewczyn i przytuliłam je do siebie.
-Oto wspaniałe dziewczyny z One Dream-krzyknął prowadząc-teraz naradzą się sędziowie i wszystko się okaże-dodał
Zeszłyśmy ze sceny i zaczęłam skakać z radości, chociaż w tej sukience to mało prawdo podobne.
Wszyscy uczestincy wyszli na scene. teraz wszystko się okaże. Złapałam dziewczyny za ręce i czekałam.
MUZYKA
-I o to wyniki-pokazał prezęter kopertę -Trzecie miejsce Jessica Morgan- po sali rozległy się gromkie brawa. CO dalej. Co z nami?
-Drugie miejsce zespół We're young
Boże zostało ostatnie miejsce. Teraz może się wszystko zdarzyć. Wszystko, albo nic
-Pierwsze miejsce......-co on tak przeciąga- Pierwsze miejsce zajął ..zespół One Dream- Po sali rozlęgł się oklaski i piski. Co wygrałyśmy. Zaczęłam piszczeć i skakać z radości
-Wielkie brawa- dodał prezenter
Przytuliłam dziewczyny i zaczęłam razem z nimi skakać i piszczeć. Wygrałyśmy. Nareszcie spełniło się nasze marzenie. Płakałam, płakałam ze szczęścia.
-Zapraszam do nas dziewczyny-przemówił Czad- Jak się czujecie
-Wspaniale-po wiedziałam przez łzy-Chciałam podziękować wszystkim za taką wielką szansę dla nas, za wsparcie ze strony naszych przyjaciół, za to że zawsze w nas wierzyli-dodałam
-To co dziewczyny widzimy się za trzy miesiące na nagrywaniu waszej płyt-Czad zrobił śmieszną minę-A zapomniał bym to jest dla was 100 000ty. -dodał zabawnie.
Przejełyśmy z dziewczynami gotówkę.
-Dziękuje za uwagę mówił Czad Greck a to był talent show.
Wyszłyśmy za kulisy, a tam dostałyśmy gratulacje od pozostałych uczestników.
dziewczyny od razu gdy zobaczyły chłopaków pognały do nich. Przytulały się całowały chłopców. Dostałam gratulacje od wszystkich, a największe od Pezz, przyznam że nie jest tak zła i ją polubiłam.
-A ta niespodzianka-zabrał głos Lou-czeka na ciebie w naszym domu, był tu ale po zakończeniu sobie pojechała
-Louis co ty kobinujesz- szczerze zaczęł mnie to troszkę irytować
-Jak będziemy na miejscu to się przekonasz-wzruszył ramionami i odszedł do wyjścia.
Nie zastanawiając się dłużej ruszyliśmy za nim. Wszyscy byli zbyt bardzo pod ekscytowawni tym faktem że za kilka minut będziemy u chłopaków w willi. Dziewczyny na pewno wszystko wiedziały, to pewnie dla tego tak znikały z domu na kilka godzin. Cóż okaże się za kilka minut.
Po 15min. byliśmy pod posiadłością chłopców. Louis podszedł do mnie i zawiązał mi oczy chustką.
-Czy to koniecznie-spytałam z irytowana całą tom sytuacją.
-Uwierz jeszcze będziesz mi dziękować, bo to wszystko moja sprawa-odpowiedział dumnie. Cały Louis.
Nie kontynowałam tej bez sensownej rozmowy tylko kazałam, aby już mnie zaprowadził. Nic nie widziała, ale za to idealnie słyszałam szepty pozostałych jak to będę szczęśliwa i że na pewno nie wycofam się z wyjazdu.
Chłopak od tworzył frontowe drzwi i wprowadził nas do środka. Z tego co się w miarę zoriętowałam po ruchach to zmierzaliśmy do salonu.
-Gotowa-spytał pasiasty. Chociaż go nie widziałam, ale mogłam się za łożyć że się uśmiecha.
-Ta-mruknęłam
Chłopak z sunął mi opaskę z oczu, a ja spojrzałam na wprost siebie. Nie no nie wierzę. Nigdy bym nie uwierzyła. Prze de mną stało całe 5SOS. Ale jak to? Nie rozumiem. Stałam tak chwilę z wytrzeszczenonymi oczami, ale w porę się ocknęłam. Pod biegłam szybko do chłopaków i rzuciłam się na szyję Mike. To za nim najbardziej tęskniłam. Był dla mnie jak brat, którego nigdy nie miałam. Chłopak obkręcił mnie wokół własnej osi i przycisnął bliżej siebie.
-Mike, nie wierzę, stęskniłam się-w szeptałam prawie przez łzy. nawet nie wiem kiedy zebrał się w moich oczach.
-JA też kruszynka i to nie wiesz jak bardzo, kocham cie mała-i za to go kocham
-Ja ciebie też-ostatni raz przytuliłam mocniej chłopaka do siebie i odczepiłam się od niego. Następnie podeszłam do Cala. Boże jaki on się zrobił przystojny
-Cześć, przystojniaku, tęskniłam za tobą-przytuliłam się do chłopaka
-Alex, nie wiesz jak mi cię brakowało jak nam wszystkim ciebie brakowało.-od wazjemnił mój uścisk z zdwojoną siłą.
-Brakowało mi cie idioto wiesz-wyznałam szczerze
-Mi ciebie też idiotko-jak on uwielbia się ze mną prze drzeźniać. Za to kocham tego idiotę
-Ash-krzyknęłam i podbiegłam do chłopaka rzucając mu się na szyje- nic się nie zmieniłeś
-Nap prawdę nic-spytała z lekim oburzeniem
-No strasznie wyładniałeś, zrobiłeś się za bujczo przystojny-uśmiechnęłam się-mam chociaż małą szansę żeby znaleźć się na twojej liście dziewczyn
-Ty seniorita zajmujesz pierwsze miejsce i to na razie się nie zmieni-odparł dumnie
-Na razie, zraniłeś moje uczucia, wiesz jak to boli-udałam udawany płacz
-Oj przepraszam już się poprawiam. Jesteś dziewczyną numer jeden i to się nie zmieni
-Już lepiej-przytuliłąm chłopaka ostatni raz i podeszłam do tego, przy którym czuję się naprawdę sobą.
-Witaj Luke-przytuliłam chłopaka chłopaka
-Witaj Alex-odwzajemnił mój uścisk-tęskniłem za tobą-w tym momęcie poczułam dziwne łaskotanie w okolicach brzucha. Co to? Jeszce czegoś takiego nie czułam
-JA też Luke i to nie wiesz jak bardzo-szepnęłam z myślą że nie usłyszał.
Oczami Luke:
Jak ją zobaczyłem, nie wiem co się ze mną działo. Ten jej uśmiech, sposób chodzenia i mówienia. Właśnie w takiej Alex się zakochałem. Szkoda że ona tego nie odwzajemnia tego. Ostatnie jej słowa mnie bardzo z dziwiły"-JA też Luke i to nie wiesz jak bardzo" Co to miało z na czyć?
W tej samej chwili
Oczami Pauli:
-Ej czy wy to widzieliście-zapytałąm pozostałych z lekim zdziwieniem
-Co?-odpowiedzieli churem
-Przyjżyjcie się Lukowi i Alex-poprosiłam
-Boże pisnęła-Pezz razem z Majką
-Ja tam nic nie widzę-odezwał się mulat. Jak zwykle.
-To się przypatż idioto-odpowiedziłam zirytowana-Nie widzisz jak Luke patrzy na Alex i na odwrót. Ty chyba tak patrzyłeś też kiedyś na nią co?-o kurczę dopiero teraz zrozumiałam co powiedziałam-ups-jęknęłan
-Zayn, o co chodzi, czy ty się zakochałeś w Alex?-spytałą z dezoriętowana Paezz
-No bo ja-plątał się mulat-byłem z Alex parą, ale to wszystko skończone.
-Ciekawa jestem kiedy maiłeś mi to powiedzieć -oburzyła się blondynka-Ale teraz nie ma zamiaru cie wsłuchiwać mam zamiar się świetnie bawić-żuciła iodeszła od nas kierując się do pozostałej czwórki chłopaków i Alex
Oczami Alex:
-Nie wierzę że tu jesteście, co wy tak naprawdę robicie-zapytałam chłopców
-Jedziemy w trasę koncertową z chłopakami jako ich support-rzekła Michael
-To wszystko dzięki Lou,a i podobnież jedziecie z nami-odparł Ash popijając piwo.
-Lou naprawdę nie wiem jak ci dziękować-uśmiechnęłam się do chłopka
-Daj mi buziaka w policzek-wyszczerzył się. Wez większego protestowania wstałam z kolan Cal i podeszłam do pasiastego, dając mu buziaczka. Wróciłam z powrotem na kolan chłopak i przyglądałam się reszcie.
-Mam pomysł może zrobimy sobie dzisiaj małą iprezkę ioblejemy zwycięstwo dziewczyn-zaproponował loczek
-Brzmi wspaniale-wszyscy krzyknęli razem
-To co, kto jedzie po prowiant?-podniósł się pasiasty.
-JA mam pomysł-wyrwałam się za nim kto kolwiek odpowiedział-Ja i dziewczyny oraz nasza Pezz pojedziemy się do nas przebrać,a wy wszystko przygotujecie-dodałam
-Spoko-odparli chłopcy.
-To co zbieramy się, chłopaki pożyczamy waszego vana-krzyknęłam kierując się do wyjścia
W domu dziewczyn;
-To co chciała byś założyć Pezz?-zapytałam dziewczynę przeszukując ubrania
-Coś wygodnego i ładnego

-Idealnie, dzięki-odrzekła i udała się do łazienki.
Ja w tym czasie wybrałam ubrania dla siebie. Postawiłam na to

Paula:
-Jasne-rzekł i ruszył do wyjścia.
Siedziałyśmy w samochodzie i jechałyśmy do chłopaków, ale nie spodziewałam się takiego pytania z strony dziewczyn
-Czy ty i luke?-zapytała Pezz
-Co? Nie-od razu zaprzeczyłam
-Ale coś czujesz do niego-naciskała dalej
-Nie-kurczę o co im chodzi
-Ta, bo my coś widziałyśmi inego
-Niby co?-zwruszyłam ramionami bez przekonania
-To jak patrzysz na niego, na przykład
-Dobra tak za kochałam się w Luku, już od dawna.-odpowiedziałam-za dowalonone
-Bardzo-dłużej nie prowadziliśmy tej rozmowy.
Po wyjściu z samochodu dało się usłyszeć już głośną muzykę dobiegającom z budynku. Odrazu ruszłyśmy do wejścia. Bez problemu dostałyśmy się do środka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz