Oczami Alex
Dzisiaj jest dzień kolejnych eliminacji do finału. Jednym słowem dzień konkursu. Dzisiaj wszystko się okaże czy przejdziemy dalej czy odpadniemy. Na tym etapie ma odejść 5 uczestników. Z dziewczynami trenowałyśmy tyle ile się dało. Oczywiście pomagali się nam przygotować chłopaki. Wspierają nas w tym wszystkim. To na tyle jeżeli chodzi na razie o konkurs. Może teraz coś o miłości. Tak miłości. Li i Majka są szczęśliwą parą. Widać, że się kochają i im na sobie zależy. A ja i Zayn? No właśnie. Nic się nie zmieniło nikt nie nie wiem, że jesteśmy razem o ile można to tak nazwać. Na pewno ukrywamy swoje uczucia do siebie. Spotykamy się, ale tak żeby nikt o tym nie wiedział. Najczęściej jest to lodowisko dziadka albo nasze wspólne miejsce. Jezioro ukryte w lesie
Za dwie godziny musimy wychodzić. Podeszłam do komody i wyciągnęłam świeżą bieliznę i skierowałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Osuszyłam ciało i założyłam na nie bieliznę. Włosy wysuszyłam i związałam tym czasowo w kitkę. Poszłam do garderoby i wyciągnęłam ciuchy. Nałożyłam na siebie przyszykowany wcześniej zestaw. Wyglądałam całkiem
- No hej jak się spało?
- Kobiet ja już nie śpię od 7 rano tylko zastanawiam się co na siebie włożyć ale widzę że tobie to nie sprawiło kłopotu.
- No ja też
- Majka świetnie wyglądasz,
- Na za 10 min będą bo dzwonił Li- odpowiedział dziewczyna chłopak pochłaniająca jogurt.
- Chyba już są - krzyknęła Paula otwierając drzwi chłopakom
- Witam piękna - podszedł Li do Majki i się z nią przywitał - I ciebie księżniczko też
- Hej Li, gdzie reszta
- W salonie chyba
Udałam się do salonu,a tam czekałam cała pozostała czwórka chłopaków.
-No witam przystojniaków
- Hej księżniczko- Lou
-Ej bo będę zazdrosny o ciebie
- Czy ja dobrze słyszałem, czy ty się zakochałeś w naszej blondynce?-zapytał Harry zabawnie poruszając brwiami
- Ej no ten.... Alex
-Czy my o czymś nie wiem?-tym razem padło pytanie z ust blondas
- Ej może już jedźmy bo się spóźnimy, idziemy- szłam w strone drzwi gdy ktoś złapał mnie za nadgarstek w przed pokoju. To był Zayn
- I co teraz?
- Nie wiem, chyba powinniśmy im powiedzieć o tym wszystkim, o nas
- Teraz czy później
- Teraz chcę mieć głowy, chodź
Pociągnęłam chłopak za rękę i skierowałam się z powrotem do salonu gdzie reszta się już zbierała
- Poczekajcie chcemy wam coś powiedzieć
- Nareszcie- wyrwał się Lou- myślałem że już nigdy nie doczekam tego
-Ale o co chodzi- tym razem zabrał głos blondas
- O to że ja i Zayn jesteśmy parą od dwóch dni, przepraszam że wam nie powiedzieliśmy, ale nie chcieliśmy żeby się media dowiedziały o tym
- Jak mogłeś Zayn zdradziłeś mnie- krzyknął blondas i wybuchł udawanym płaczem
Pozostali zaczęli nam gratulować. Cieszyłam się że to przyjęli do świadomości w pozytywny sposób. Po ogarnięciu sytuacji wyszliśmy z domu do samochodu chłopców. Wcześniej zamknęłam drzwi na klucz. W drodze do studia była napięta atfosmera. Nikt się do siebie nie odzywał. Na miejscu było sporo ludzi. Nikt nie wie o związku moim z Zayn 'em i Majki z Li oprócz chłopaków, dlatego chłopaki nie przebywali z nami tylko weszli innym wejściem prosto na sale aby za siąść w miejscach dla vip. Wszystko występy będą transminowane na żywo w telewizji. Trzy, dwa, jeden. Program czas zacząć. Chłopaki mieli rację youri naprawdę było ostre w stosunku do nie, których uczestników. Nadeszła nasza kolej. Pewnie wyszłyśmy z dziewczynami na scenę. Przedstawiłyśmy się i opowiedziałyśmy coś o sobie. Nadszłedł czas na wykonanie utworu i tak też się stało. Zaśpiewałyśmy wybraną wcześniej piosenkę
Ariana Grande - Problem ft. Iggy Azalea .
Nadszedł czas na ogłoszenie wyników konkursy. Z tego co wywnioskowała po opini sędziów mamy szanse na przejście dalej. Prezenterka wyczytała pięciu uczestników który się nie dostali do dalszego etapu. Byłam szczęśliwa znowu nam się udało. Kolejny etap odbędzie się za tydzień również na żywo. Po skączonym programie youir gratulowało uczestiką którzy przeszli. Po wszystkim wyszłyśmy z budynku i udałyśmy się do samochodu. Chłopaki już w nim siedzieli.
- To gratulujemy naszym gwiazdom. Mamy czuć się zagrożeni tym że tak wam dobrze idzie. Zostanie jeszcze sławniejsze od nas a w tedy nasza popularność spadnie i nie będzie koncertów, fanek i wywiadów- odezwał się Lou, tylko ostanie słowa wypowiedział z takim smutkiem jak by ktoś zabrał mu marchewki.
-Spokojnie Lou na pewno nie dorównamy takim gwiazdom jak wy, a w razie czego to będę ci kupywać marchewki- odpowiedział Paula podkreślając słowo marchewki, my w tym czasie zaczelismy się śmiać. Lou naprawdę myślał że ich zespół kiedyś przestanie być sławny, chyba upad na głowe albo zjadł dzisiaj za mało marchwi.
- To co jedziemy to uczcić- wyrwał się lokowaty
- Tylko zajećmy do nas bo musimy się przebrać w coś bardziej stosownego na imprezę- Odezwała się Majka przytulająca swojego chłopaka.
Ruszyliśmy w kierunku naszego domu. Po nie pełnych 15 min. byliśmy już na miejscu. Zaprosilismy chłopaków do domu,aby im się nie nudziło czekając na nas. Dziewczyny udały się na górę, a ja za nimi krzyknęłam jeszcze do chłopaków żeby się czuli jak u siebie, ale jescze nie wiedziałam że wypowiadając te słowa pożałuję tego. Weszłam do swojego pokoju, a tam już siedziały dziewczyny na łóżku.
- Co wy tu robicie?
- Może nam pomożesz troszkę w wyborze czegoś- odezwała si,ę Paula robiąc słodkie oczka
- Poczekajcie chwilę- podeszłam do szafy i zaczęłam w niej szperać. Wybrałam zestawy dla dziewczyn
- To tak dla Majki coś grzecznego i kuszącego więc masz to
- Dzięki jesteś aniołem
- Spoko - krzyknęłam do dziewczyny wychodzącej z mojego królestwa
- A dal naszej Pauli może coś takiego
- dzięki ratujesz mi życie o to mi chodziło
-Spoko polecam się na przyszłość.
Również Paula wyszła z pokoju. Czyli teraz na mnie kolej. Nie ma pomysłu w głowie. Zaczęłam grzebać w szafie. Postawiłam na styl rockowy. Zayn go uwielbi i ja. Chciałam być dla niego dzisiejszej nocy wyjątkowa. W każdym znaczeniu tego słowa. Wybrałam zestaw ubrań
- Alex ja Cię przepraszam to było niechcący naprawdę-zaczął się tłumaczyć Harry- a tak po za tym to wyglądasz bardzo seksownie
- Ty się nie podlizuj tu mi bo i tak jestem wkurzona ten wazon dostałam od mamy
-Przepraszam odkupie ci taki sam
- Nie mam inny pomysł, ale o tym już później się dowiesz. Idziemy- spojrzałam na resztę pytającym wzrokiem
- Jasne chodźmy- krzyknął Li i podniósł się z kanapy
Wyszliśmy z mieszkania. Ja zamknęłam dom. Wsiadłam do samochodu i usiadłam koło swojego chłopaka.
- Harry mam dla ciebie karę ty dzisiaj prowadzisz w obie strony. Na twojej głowie będzie odwieść pijane towarzystwo do domu. To twoja kara, więc przykro nie popijesz dzisiaj słodziaku
- Ale..
- Nie mam ale za mieniaj się z Lou raz- chłopak posłusznie wykonał moje polecenie. Usiadła na miejscu kierowcy i uruchomił pojazd. Po chwili ruszyliśmy już do klubu
- Dzięki Alex- szepnął mi pasiasty- dzisiaj mogę zaszaleć
- Spoko
- Louis nie szepcz tam ja i tak słyszę że się cieszysz że będziesz mógł się zabawić- oburzył się lokowaty
Wszyscy wybuchli śmiechem. Harry uwielbiał się zabawić na imprezie, ale dziś została mu ta przyjemność odebrana. Podjechaliśmy pod klub. Stayl zostawił nas pod klubem a sam pojechał zaparkować samochód. Poczekaliśmy na niego chwilę i weszliśmy do środka. Zayn w między czasie szeptał mi do ucha że wyglądam wspaniale i seksownie. Że go bardzo tym strojem pociągam. Dla mnie była to sygnał że osiągnęłam to co chciałam. W klubie siedliśmy przy wielkim stoliku. Chłopaki zamówili drinki. Impreza oficjalnie się zaczęła. Wszyscy dobrze się bawili. Po 4 godzinach zabawy większa część towarzystwa była już pijana. Na noga trzymałam się ja, Zayn, Harry, Li i Majka nie do końca. Nie miałam im tego za złe że się dzisiaj zabawili, przecież po to tu przyjechaliśmy. Siedziałam na kolanach chłopak bawiąc się jego włosami. On gwałtownie mnie obrócił do siebie że teraz siedziałam okrakiem na nim. Przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował. Czułam się jak w siódmy niebie o ile takie istnieje. Całował z taką pasją, z taką namiętnością. Ta chwila mogła by trwać wiecznie. Na pewno to musiało zabawnie wyglądać jak siedziałam na nim okrakiem w spódnicy.
- Zayn- wyjąkałam odrywając się od chłopaka
- Coś się stało?- widać że nie wiedział za bardzo o co chodzi
- No powiedzmy, bo ..uhm.. twój kolega mi się wbija
Chłopak wybuchł śmiechem . Ciekawe co w tym było śmiesznego. Ja na pewno nie chodzę z pierwszym lepszym chłopakiem do łóżka. Za nim się to stanie chce się upewnić że to ten jedyny który mnie kocha i tylko mnie( po za rodziną). Co może i jestem egoistką, no ale każda dziewczyna( tak myślę) chciała by wiedzieć czy jej facet to ten jedyny który ją kocha za nim pójdzie z nim do łóżka. Swój pierwszy raz chcę przeżyć w magiczny sposób, w sposób wyjątkowy. Dlatego nie mam pojęcia dla czego to tak go śmieszy.
- Możesz mi powiedzieć co Cię tak rozbawiło. Poczekaj nie odpowiadaj mi znam odpowiedzieć rozbawiłam cię ja tak mam racje?- zeszłam z kolan chłopaka i siadłam koło niego zachowując pewną odległość. Niech się chłopak wysili. Zobaczymy na co go stać.
- Ej skarbie to nie tak
- A jak to aż tak śmiesznie zabrzmiało w moich ustach, wytłumacz mi bo nie rozumiem twojej reakcji
- Przepraszam to nie tak miało zabrzmieć- przysunął się do mnie i pocałował w policzek- ja po prostu... to nie moja winna że tak mnie pociągasz i działasz na mojego przyjaciela.
Tym razem to ja wybuchłam śmiechem jak on go nazwał swoim "PRZYJACIELEM", zabawne. On to ma pomysły. Dobrze że mu nie nadał imienia, bo wtedy to nie wiem. Serio to trochę dziwne że nazwał swojego penisa przyjaciel. Może ja jestem głupia i nie znam się na tych sprawach, ale to jest dla mnie zabawne. Naprawdę.
- Teraz ty śmiejesz- oburzył się chłopa
- Wybacz, postaram się następnym razem hamować
- To co wybaczasz mi?
- Tylko na tyle Cię stać?
- Alex Black z całego swojego serca Cię przepraszam, za to że cię uraziłem. Chociaż nie wiem za co ale dla swojej księżniczki zrobię wszystko.
- Ty mój książę z bajki wybaczam Ci- cmoknęłam chłopak przygryzając jego dolna wargę - A tak po za tym to mam marzenie
- Jakie a ja już postaram się żeby ono się spełniło
- No bo jak mnie już nazywasz swoją księżniczką to zawsze chciałam się poczuć jak ona mieć swoją wieżę taką jak roszpunka do której zawita królewicz który zabierze ją do swojego zamku i się tam z nią ożeni. Fajne by było mieć chociaż jeden tak dzień. No ale marzenia nie chodzą od tak po ulicy w długich pięknych sukniach, więc obawiam się że tego życzenia nie spełnisz, ale spełniłeś już setkę innych
- A na przykład jakie
- Pokazałeś mi prawdziwą miłość i z to jesteś moim księciem
- A ty moja księżniczką.
Zabawa trwała w najlepsze. Każdy się świetnie bawili. Z Harrym postanowiliśmy upić całe towarzystwo. Trudno było w przypadku Zyna i LIama, ale się udało. Majka troszkę pomogła z Li,a ja mulatem. W nietypowy sposób to zrobiłam, ale zrobiłam. Pijane jak bele towarzystwo zwlekliśmy do wilii chłopaków o 4 nad ranem. Chłopaków zawlekliśmy do swoich pokoi. Paulę położyliśmy w gościnym, Majkę zanieśliśmy do Li, a ja poszłam do pokoju Zayna. Chłopak leżał ja zabity. Ściągnęłam z jego nóg buty i przykryłam go kołdrą. Sama podeszłam do garderoby chłopak i wyciągnęłam jego czarną koszulkę z jakimś nadrukiem. Weszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic i ubrałam na siebie chłopak bluzkę. Założyłam jeszcze tylko dolna część bielizny. Wiem okropięstwo. To takie nie higieniczne, ale cóż nie mam niestety na zmianę nic. Zmyłam resztki makijażu i rozczesałam włosy. O dziwo znalazłam u chłopak szczotkę do włosów. W sumie chłopaki wspominali że dla niego włosy to potrwa, ale nie chciało mi się wierzyć a tu proszę. Posprzątałam swoje ubrania. Złożyłam je i zabrałam ze sobą położyłam je na krześle w pokoju chłopak, koło drzwi od łazienki, a sam wgramoliłam się pod pościel. Wtuliłam się w chłopak koszulkę. Strasznie śmierdziała piwem więc postanowiłam ją zdjąć . Na pewno musiało to przekomicznie wyglądać jak chmajtałam chłopakiem na prawo i lewo, ale nie na widzę zapachu piwa na ubraniach. Wyrzuciłam za siebie chłopak bluzkę i wtuliłam się w jego nagą klatkę piersiową. On to ma ciało. Chłopak przyciągnał mnie bilżej siebie i tak usnęłam w ramionach swojego chłopak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz