Oczami Majki:
Z chłopakami zdążyłyśmy się już zaprzyjaźnić. Spędzaliśmy wspólnie każdą wolną chwilę. Staliśmy się prawdziwymi przyjaciółmi. Jedyny fakt jest taki że od czasu spotkania na lodowisku jest jakaś spina po między Zaynem a Alex, nie wiem o co chodzi ale mam zamiar się dowiedzieć. Na razie odłóżmy ten tema na dalszy plan. Ja i Li zbliżyliśmy się trochę do siebie. Chyba zaczynam coś do niego czuć.
Dzisiejszy dzień miał być wyjątkowy. Liam zaprosił mnie na randkę o ile można to tak nazwać. Zaprosił mnie na kawę i spacer to chyba randka co nie? Szybkim ruchem wstałam i pobiegłam do łazienki. Tam wykonałam poranną toaletę. Ubrałam się w zwykły biały t-shert i dresy. Szybkim krokiem zeszłam na dół na śniadanie. W kuchni siedziały już dziewczyny. Przywitałam się i zajrzałam do lodówki. Wyjęłam jogurt truskawkowy i sok bananowy. Ciecz na lałam do szklanki, a z szafki wyjęłam łyżeczkę. Po wykonaniu czyności siadłam do stołu do dziewczyn. Byłam cała w skowronkach nawet nie zauważyłam że dziewczyny mi się przyglądają. Co aż tak źle wyglądam?
- Co jest czego się tak gapicie?- zadałam im pytanie z lekom ironią w głosie
- Alex czy ty widzisz to co ja? Czy mi się wydaje czy ona wygląda jak by za chwilę miał po nią przyjechać książe z bajki
- Książe nie ale taki chłopak o imieniu Liam na pewno
- Ej co jest? I o co chodzi z Li?
- Nam o nic, po prostu widać że się cieszysz z spotkania z Li.
- A niby z kąt o tym wiecie?
- Trudno było nie usłyszeć jak wydzierałaś się przez sen że go kochasz i idziesz z nim na randkę. To takie słodki.- uśmiechnęła się Paula razem z Alex.
- To skoro muz wiecie to pomóżcie mi się naszykować, bo za 2 godziny przyjedzie po mnie.
- Paula nasza Majka dorasta to takie ... straszne.
I w tym momęcie wybuchłyśmy śmiechem. Moje kochane wariatki. Z nimi nie da się nie nudzić. Posprzątałyśmy po śniadaniu i udałyśmy się do mojego królestwa. Mogłam się spodziewać, że będzie taki bałagan, ale to to masakra. Wszystko porozwalana. Dziewczyny zaczęły grzebać w każdej półce. Początkując od bielizny kończąc na dodatkach. Każda z nas specjalizuję się w czymś. Alex zna się na ubraniach i butach, nie ważne od okazji zawsze wygląda świetnie. To dzięki niej zawsze wyglądamy świetnie. Paula to jest jednym słowem boginią sexu, jako jedyna robiła to już, chyba wiecie o co chodzi, a wracając do rzeczy. Ta dziewczyna zna się na bieliźnie, strojach kąpielowych. Ta dziewczyna wie jak zwrócić na siebie uwagę chłopak. Ja. Ja znam się na dodatkach, makijażu i włosach, Jednym słowem stanowimy jedność. Została jeszcze godzina do spotkania, a ja na razie zdążyłam się wykąpać, zrobić sobie włosy i makijaż.
- Dziewczyny chcę wam oznajmić że została mi godzina, a ja mam zrobione tylko włosy i makijaż- spojrzałam na przyjaciółki.
- Już mam, a ty Paula?
- ja też
Założyłam na siebie przygotowane rzeczy przez dziewczyny. Boże Paula to nie posiada czegoś takiego jak skrępowanie. Ja idę tylko na kawę, a nie do łóżka. Na bieliznę ciuszki i gotowa. Wyszłam z łazienki. Dziewczyny tylko się szeroko uśmiechały. Podeszłam do lusterka i zobaczyłam to
- Ej, ale to nie moja sukienka
- A nie podoba Ci się. Kupiłam ją sobie na swoją wymarzoną randkę- w tym momęcie dziewczyna posmutniała. Widać było że ją coś gnębi. Muszę się dowiedzieć co. to moja przyjaciółka
- Alex co się dzieje, widzę że jesteś smutna.
- Nic
- Nie oszukuj nas przecież widzę
- No bo Zayn tak jak by mi wyznał miłość wtedy na lodowisku
- Co, to przecież wspaniale
- Nie do końca, bo ja też coś do niego poczułam na początku myślałam że to moja wyobrażnia, ale tak nie jest. Te jego oczy. Boję mu się powiedzieć o tym. Boję się reakcji tych wszystkich mediów, nagłówków w gazetach" zwykła dziewczyna i gwiazda boybendu Zayn Mailk"
-Nie przejmuj się kochana, po wiec mu co tak naprawdę do niego czujesz. Nie martw się na zapas, my na pewno cię nie zostawimy, pamietasz. Przyjaźń na zawsze. To nigdy się nie zmieni.
Przytuliłam przyjaciółki. Po domu rozległ się dźwięk dzwonka, to pewnie Li. Pobiegłam szybko na dół i otworzyłam. Tak to on. Wyglądał tak niesamowicie. Zaprosiłam chłopak do środka, przywitał się z dziewczynami. ja zabrałam tylko torebkę i pożegnałam się z przyjaciółkami. Po chwil siedziałam już w aucie chłopak.
Oczami Alex:
- To chyba zostałyśmy same to co robimy?- zapytałam koleżankę wchodząc do salonu i siadając koło niej.
- Nie mam pojęcia- wzruszyła ramionami.
Siedziałyśmy tak w ciszy i oglądałyśmy jakąś komedię romantyczną. Film wydawał się dość ciekawy, lecz nie było mi pisane obejrzeć końcówki, bo wyrwał mnie dźwięk dzwonka z komórki. Nie znany numer. Ciekawe kto to. Przeciągnęłam palcem po zielonej słuchawce i przyłożyłam telefon do ucha. To był facet z castingu w którym wziąłyśmy udział. Poinformował mnie że następne przesłuchanie jest za 2 dni. Mamy się stawić w tym samym budynku o 14 tylko w innej sali. Rozłączyłam rozmowę i pobiegłam do Pauli.
- Słuchaj dzwonił ten facet z castingu mamy się stawić za 2 dni o 14, na kolejny etap- podbiegłam do dziewczyny i się rzuciłam na nią.
- To świetnie, w końcu już nie mogłam się doczekać. To co robimy? Bo mi się strasznie nudzi.
- Mam pewien pomysł
- No to mów
- Zadzwonimy do chłopaków czy możemy do nich wpaść, przy okazji weźmiemy z sobą pistolety na wodę, zmoczymy troszkę chłopców, a później wyciągniemy ich na miasto. co ty na to?
- Wojna na wodę i to jeszcze przeciwko chłopakom wchodzę w to, tylko trzeba si ę ubezpieczyć. Musimy zabrać dodatkowe ubrania na zmianę bo wątpię, że obejdzie się bez obrony.
- To ja dzwonie do Lou,a ty się szykuj.
Wybrałam numer do chłopak i po informowałam go że niedługo się u nich pojawimy. Dlaczego akurat do niego, to on stał mi się najbliszy z pozostałych chłopaków oprócz Zayna. Lou to dal mnie przyjaciel, a Zayn to chłopak to którego coś czuję, ale to nie jest już takie proste jak się wydaję. Udałam się do pokoju, po skończonej rozmowie z chłopakiem w celu przygotowania. Z szafy wyciągnęłam dwa zestawy ubrań. Jeden schowałam do torby, a drugi założyłam na siebie. Poprawiłam makijaż i włosy i byłam gotowa. Na dloe czekała już Paul. Dziewczyna zadzwoniła wcześniej po tax. Nalałyśmy jeszcze do naszych broni. Po chwili jechałyśmy już do chłopaków. Po 15 min. stałyśmy już pod ich domem. Paula na cisknęła dzwonek, a ja schowałam pistolet za siebie, po chwili uczyniła również to ona. Wejściowe drzwi otworzył nam Lou, przywitałyśmy się z chłopakiem i weszłyśmy do środka. Nadal nie wyciągnęłyśmy naszych broni. Poprosiłyśmy chłopaka, aby zawołał pozostałych bo mamy dla nich niespodziankę . Chłopak wykonał nasze polecenie. Po chwili cała 4 stałą już przed nami. Kazałyśmy im sie ustawić w szeregu i zamknąć oczy. Trochę marudzili, ale wykonali nasze poleceni. gdy zamkneli oczy odłożyłyśmy nasze torby i wyciągnęłyśmy nasze pistolety.
- Na 3- szepnęłam do przyjaciółki- raz, dwa i trzy
-Do ataku- krzyknęłyśmy we dwie.
Chłopaki zanim się zoriętowali o co chodzi, byli już cali mokrzy. Pękałyśmy ze śmiechu. To musiało wyglądać naprawdę zabawnie. Chłopaki zaczęli nas gonić, ale zdąrzyłyśmy im uciec, lecz nie nad długo. Chwycili nas i zanieśli do ogrody gdzie znajdował się basen. Po sekundzie i my byłyśmy już mokre. Chłopaki wskoczyli z nami do basenu. Było przy tym mnóstwo zabawy. wygramoliliśmy się z basenu, a ja zaczęłam się śmiać.
- O co ci chodzi- Zapytał Lou wycierając głowę
- Bo nabrałeś się jak dziecko, to wyglądało naprawdę zabawne- nadal się śmiałam
- Odegram się zobaczysz- prychnął chłopak i wszedł do domu.
W tym czasie wszyscy zaczęli się już śmiać. Nasza głupawka była nie pohamowana. Kontem oka zerknęłam na Zayna i wtym czasie przyszły mi słowa piosenki. Tej piosenki, która mi się przyśniła. To było o nim, to było o mnie.
- Mam, Paula, mam- krzyknęłam do dziewczyny.
- Co?- powiedziała ze zdziwieniem
Czułąm na sobie wzrok wszystkich, ale najmniej mnie to teraz interesowało.
- Pamiętasz tą melodię, która mi się przyśniła, mam do niej słowa.
- To świetnie- dziewczyna zaczęła skakać z radości
- Macie tu jakąś gitarę- tym razem skierowałam się do chłopaków
- tak chodź - złapał mnie Nial za rękę.
Po chwili siedziałam już z gitarą w ręku, zaczęłam grać
Śpiewając mój wzrok cały czas lądował na Zaynie. Przecież ta piosenka była dla niego. Na spojrzenia co chwilę się spotykały. Teraz liczyliśmy się tylko my. Po skonczonej piosence spojrzałam na chłopak. Nic nie mogłam odzcytać z jego wyrazu twarzy. Wyrwały mnie oklaski Liama i Majki. Co to oni tu są?
- To ta piosenka, która ci się śniła?- zapytała Majka w progu
- Tak i jak?
- Dziewczyno ta piosenka... ona jest genjalna. Jak wpadłaś na słowa?
- Spojrzałam na kogoś i sobie coś wyobraziłam no i jest
- Wielkie oklaski dla naszej utalentowanej Alex- zawołał Lou.
Po pomieszczeniu rozległy się oklaski i wiwaty. Mój wzrok powędrował na mulat. Nadal nic nie mogłam odczytać z jego wyrazu twarzy. Wyrwał mnie głos Li
- Mam jedno pytanie. Dlaczego jesteście wszyscy mokrzy?- spojrzał na nas z dziwną miną. Wszyscy wybuchliśmy śmiechem. Oni tylko stali i się nam przyglądali.
- To długo historia, a tak pozatym możemy się przebrać
- Tak na dole jest jedna łazienka, a na górze druga, a po za tym macie ubrania.
- Ta myślisz że bym chciała nosić twoje ciuchy- zwróciłam się do lokowatego.
Paula została na dole w łazience a ja podążałam schodami do drugiej łazienki na górze. Przebrałam się w nowe ciuchy umyłam włosy i wyszyła ręcznikiem. Poprawiłam makijaż i byłam gotowa.
- Przepraszam ja..- chłopak nie dokączył bo wpiłam się w jego usta. Na początku nie zareagował, lecz po chwili oddawał każdy mój pocałunek. Ta chwila mogła by trwać wiecznie. Całował z taka pasją, miłością. Nie chciał mnie skrzywdzić. Kocham go teraz to już wiem.
Oczami Zayna:
Zakochałem się w tej dziewczynie. Całowała z taką pasją. Mógł by ten pocałunek trwać wiecznie. Oderwaliśmy się od siebie. Spojrzałem w dziewczyny oczy . Ona zrobiła to samo.
- Kocham Cię, ale...ale boje się tego wszystkiego- wypowiedział drugą cześć zdana ze smutkiem
- Ja tez cię kocham- przyciągnełem dziewczynę do siebie i ją przytuliłem- Nie bój się jestem przy tobie- wyszeptałem jej do ucha i mocniej przycisknełem do siebie. Ta jeszcze bardziej wtuliła się w mój tors.
- Zayn czy na razie możemy o tym nikomu nie mówić nawet naszym przyjaciołom, niech spróbują się sami domyśleć.- nadal mówiła wtulona w mój tors,
- Tak, ale chodźmy już bo coś będą podejrzewać.
Pociągnełem dziewczynę za rękę i skierowałam nas do salonu. Tuż przed nim puściłem ją. Uśmiechnełem się delikatnie do niej. Ona tylko odwzajemniła to.
Oczami Liama:
Denerwowałem się. Mieliśmy z Mają dzisiaj powiedzieć wszystkim o tym że jesteśmy razem. Spojzałem na dziewczynę ona też się bała. Czekaliśmy tylko aż przyjdzie Alex i Zayn. A tak w ogóle to ta dwójka ma się ku sobie i to bardzo. Gdy weszli i zajęli swoje miejsca podniosłem się z kanapy i złapałem za rękę blondynkę. Stanęliśmy przed wszystkimi, a oni tylko na nas popatrzyli. Przełknąłem głośno i zabrałem głos.
- Chcieliśmy wam coś powiedzieć
- Nareszcie- wydarły sie dziewczyny i podbiegły do nas. Zaczęły nas ściskać i całować oraz gratulować. Jeszce nie dokączyłem a one już wiedziały o co chodzi. Pozostali jeszcze chłopaki .
- To łaskawie się do wiemy o co chodzi - oburzył się loczek
- Bo ja i Majka jesteśmy parą. Jesteśmy razem i się kochamy - spojrzałem na chłopaków. Ich miny były dziwne. Jedyny Mailk był w miarę zoriętowany i nam pogratulował. Chłopaki zauważyli jego reakcję i uczynili to samo. Chyba to przyjęli do świadomości.
- To zostały jeszcze 2 dziewczyny i czerech chłopaków- wypalił nagle Lou wzdychając- Nie mam szans- westchnął. Wszyscy wybuchli śmiechem. Alex jako jedyna najszybciej się opanowała i podeszła do chłopaka.
- Lou nie przejmuj się jak się postarasz to może dostaniesz tą szansę od Pauli- wszyscy na nią popatrzyli
- A co na ciebie nie mogę liczyć, zapomniałem . Jest tu taki jeden - jeszce bardziej nasz wzrok powędrował na dziewczynę. Widać pozostałe towarzyszki nie były tym zaskoczone.
- Ej ja chcę wiedzieć, dziewczyny wiedzą i Lou, a m y to co?- oburzył się blon.
-Ej no własnie Majka o co tu chodzi - zwróciłem się do swojej dziewczyny
- Skarbie nie mogę ci powiedzieć, to sprawa Alex
- Foch- odsunełem się od dziewczyny i podeszłem do Niall- Uświadamiam Cię że mam Cię zamiar zdradzić z blondasem
-Twoja strata miałam Ci zaproponować wspólny wieczór, ale jak wolisz jeżeli cię żarłok zaspokoi to nie mam problemu droga wolna
- To zmienia postać rzeczy. Niall jak mogłeś mnie w taki perfidny sposób uwieść chciałeś, abym zdradził moją dziewczynę- wszyscy wybuchli śmiechem, tylko blondynek nie wiedział o co chodzi. Biedaczek.
Oczami Alex:
Chyba zapomnieli o tym wszystkim. I całe szczęście resztę wieczoru spędziliśmy na oglądaniu filmów. No oczywiście na początku obejrzeliśmy parę komedi, a później horrory, Oni to specjalnie ustalili. Jak wcześniej powiedziała Majka, zabrała Li do nas do domu, aby spędzić wspólny "wieczór". To teraz się tak nazywa. Ja i Paula miałyśmy przenocować u chłopaków. Seans filmowy zakączyliśmy o 1 nad ranem. My z Paulą spałyśmy w pokoju gościnym. Od Lou dostałyśmy sweetaśne piżamki w króliczki i marchewki. Ten chłopak jest chory, żeby mieć obsesje na punkcie marchewek chorę. Wzięłam szybki prysznic tuz po koleżance i założyłam na siebie bluzkę sięgającą do połowy ud. Wyszłam z łazienki a dziewczyna już spała. Położyłam się koło niej lecz nie mogłam zasnąć. Na zegarku wybiła godzina 2:30. Podniosłam się. Otworzyłam drzwi i udałam się przed drzwi do pokoju. Zapukałam usłyszałam ciche proszę. Chłopak leżał na uszku. Podeszłam do niego.
- Zayn wiesz co, trochę się boję zasnąć przez te horrory czy mogę...
- Chodzi- chłopak wskazał miejsce koło siebie
Położyłam się na brzegu uszka odwracając się plecami do chłopaka. Jemu to oczywiście nie odpowiadało, bo po sekundzie przyciągnął mnie do siebie. Czułam jego oddech na swojej szyi, jego ręce na moim brzuchy , które jeszcze bardziej przyciągały mnie do niego. Mogła bym trwać w takim uścisku całe życie, ale przecież my nawet nie jesteśmy razem. To i tak za daleko zabrnęło. Pocałunek teraz to. Kocham go jednak muszę to przerwać. Wyrwałam się z uścisku chłopaka. Usiadłam na rogu łóżka. Nie widziałam reakcji chłopaka, ale po chwili poczułam rękę na swoim ramieniu.
-Zayn... ja nie powinnam przychodzić tu, przepraszam już idę- podniosłam się i skierowałam swoje koniczyny w stronę drzwi. Lecz nie było mi dane, aby opuścić pomieszczenie w spokoju. Chłopak chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął na swoje kolana. Wolałam zachować dystans. Zerwałam się z jego kolanek i podeszłam do drzwi balonowych. Otworzyłam je i wyszłam na balkon. Stanęłam przy barierce i wpatrywałam się w przepiękny widok. Chłopak zrobił to samo.
- Zayn... ja nie mogę ty jesteś z innego świata. W twoim świecie nie ma miejsca na zwykłą dziewczynę z marzeniami o wielkiej sławie. Kocham Cię, ale...- nie zdążyłam nic powiedzieć bo chłopak złączył w pocałunek. Był tak delikatny. Robił to z uczuciem. Nie mogłam pozwolić na to, aby jeszcze bardziej nas to bolała. Oderwałam się od jego ust i spojrzałam w jego czekoladowe oczy. Były pełne miłości.
- Zayn nie utrudniaj mi tego...pozwól mi odejść
- Nie. Kocham cię i nigdy nie pozwolę ci odejść zbyt długo czekałem na taką dziewczynę jak ty- chłopak przysunął mnie bliżej siebie i połączył nasze usta. Czu łam się jak księżniczka, która został uwolniona z przeklętej wierzy. Kocham go, ale się boję. W moim życiu zawsze pojawi się jakieś ale które stoi mi na drodzę do szczęścia.
- Zayn?
-Tak
- Kocham Cię, ale nie spieszmy się z niczym, niech to zostanie między nami, proszę
- Dobrze a teraz chodź bo jest już prawie 4 nad ranem
Chłopak pociągnął mnie za rękę w s stronę pokoju. Zamknął drzwi balkonowe. Ja w tym czasie położyłam się na łóżko. Mulat do mnie dołączył i przytulił się do mnie. Ja wtuliłam się w jego tors i zasnęłam razem z moim księciem.
Przepraszam, ale ten rozdział wyszet nijak nie miałam wcale pomysł na niego, ale coś jest.
Zapraszam do komętowania i polecania mojego bloga innym czytelnikom . Przepraszam za wszelkie błedy.
Proszę komętujcie ja piszę bo to kocham, ale jak ktoś nie ma motywacji to powoli ta chęć zanika.Jeszcze raz zapraszam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz