niedziela, 30 listopada 2014

Rozdział 19:

Dziś oficjalnie zakończyła się trasa chłopaków.

Dziś wracamy do domu.

Dziś jest impreza powitalna dla chłopaków.

Dziś zobaczę chłopaka.

Dziś spotkam się z Jaiem.

Tak mi brakowało go przez ten miesiąc. Rozmowa przez telefon czy skaypa to nie to jak spotkanie twarzą w twarz.
Wiem, znamy się dopiero półtora miesiąca, a już z nim jestem. Ale co mam poradzić,chyba go kocham.
Przez ten miesiąc troszkę się zmieniło. Harry ma dziewczynę. Alision-o ile dobrze pamiętam jej imię-przestał się z nią spotykać po tym jak nakrył ją na zdradzie. Na jej miejsce wskoczyła urocza i słodka Megan. Niby nie winna,ale pazura umie pokazać. Lou piszę z tajemniczą nie znajomą,którą spotkał w Londynie przejazdem-podczas koncertu-. Dotychczas nasze gołąbeczki Paula i Horanek przeżywają  kryzys. Nikt tak na prawdę nie wiem o co im poszło. Zawsze wykręcają się od rozmowy.
Z dziewczynami odbudowaliśmy na nowo swoją przyjaźń. Jest tak jak dawniej. My i muzyka.

Upewniłam się, że wszystko jest gotowe na przyjęcie dla chłopaków. Gdyby nie Pezz to bym nie dała rady. Polubiłam ją, myślę że mogły byśmy zostać przyjaciółkami. Można na nią liczyć w każdej sytuacji.
Jadąc do domu chłopaków,byłam trochę spięta. Czy aby wszystko wyszło jak najlepiej?Czy nie zapomniałam o niczym?
Podjeżdżając pod willę troszkę się rozluźniłam. Tak jak się umówiliśmy wszyscy będą czekać w środku i BUM. Niespodzianka. Mam nadzieje że się ucieszą.

-Jestem głodny-jęczał Horanek-głomodarek. Nie rozumiem jak można być tak głodnym.
-zaraz-westchnął Harry i pobiegł z swoimi walizkami do drzwi. Dołączyliśmy do niego za raz.
Całą chmarą wlecieliśmy do domu chłopaków. Walizki zostawiliśmy w korytarzu i udaliśmy się do salonu.
-Niespodzianka-rozległ się głośny krzyk przybyłych gości. Nasi chłopcy byli najwyraźniej zaskoczeni. Odnalazłam w tłumie Pezz,stała z swoim zespołem. Podbiegłam do niej i mocno ją przytuliłam.
-Jesteś wspaniała-pocałowałam ją w policzek
-Sama bym nie dała rady-zaśmiała się. A no tak dziewczyny jej pomogły.
Przywitałam się z nimi i resztą gośći.
Poczułam wibracje w przedniej kieszeni shortów. Wyjęłam telefon i odblokowałam.
Wiadomość od Jai:
"Wróciłaś. Spotkajmy się wieczorem. Tęsknie"
Jaki on słodki szybko odpisałam chłopakowi, żeby przyjechał po mnie o 18.
Odnalazłam chłopaków w śród gości, żeby porzegnać się.



Za pół godziny przyjedzie Jai,a ja nie wiem w co się ubrać. Siedziałam już dobre 40 minut.
Lato się kończy, a zbliża się jesień .
Postawiłam na klasykę .
Naciągnęłam na nadgarstek branzoletękę, a w domu rozległ się dzwonek do drzwi. W szybki tępie zbiegłam po schodach rzucając się do drzwi. Otworzyłam drewniana powłokę,a moim oczom ukazał się nie kto inny jak Jai. Przyciągnełam chłopaka di siebie i wpiłam się w jego miękkie wargi. Jak mi tego brakowało.
Z braku tlenu musiałam oderwać się od chłopaka. Oparłam swoja głowę o jego klatke piersiową a ręce opletłam wokół tułowia.
-Tęskniła-wyszeptałam,jeszcze bardzie wtulając się w chłopaka
-Ja też-objął mnie swoim ramieniem-to co idziemy
-Tak-złapałam chłopaka za rękę i pociągnęłam na zewnątrz. Zakluczyłam dom i gotowa ruszyłam z chłopakiem.
Szliśmy spokojnymi ulicami Londynu w nieznanym mi kierunku.
-Gdzie idziemy?-spojrzałam na mojego chłopaka. Boże jak to dziwnie brzmi. Nigdy bym nie pomyślałam,że będę dziewczyną Jaia Brooksa, chłopaka którego kocha tysiące nastolatek.
-Nie wiem,nie mam konkretnego celu,chciałem ten czas spędzić z tobą.
-Ach no ok.-westchnęłam,myślałam, że zabierze mnie na jakąś romantyczną kolację-A może pojedziemy do ciebie,chciała bym się przywitać z chłopakami.
-Naprawdę,myślałem że spędzimy ten czas razem
-No weź zrobimy sobie maraton filmowy,proszę
-A zostaniesz na noc ze mną
-ym-zostać czy nie zostać, a może to za wcześnie.-no dobra
-To super,ale nastepnym razem tylko ty i ja
-Zgoda.
Jai pociągnął mnie jak się domyślam w stronę posiadłości chłopaków.
Po 15 minutach spaceru, trafiliśmy pod duży biały dom.
Wchodząc do posiadłości można by było usłyszeć odgłosy chłopaków i to nie byle jakie odgłosy.  Młodszy bliźniak pociągnął jak się domyślam w stronę salonu. Stojąc w progu przeżyłam szok.
Wszędzie było jedzenie, Beau z Lukem tańczyli w samych bokserkach na stole, a James z Skipem wsadzali im forse za gacie. Normalnie burdel.
-E dziwki-krzyknął Jai,-mamy gościa
O boże,gdy byście widzieli minę braci Brooks. Matko,w jakim tempie się ubierali.
-Alex-jako pierwszy rzucił się na mnie Skip.
-Hej-uściskałam mocno chłopaka. Po Danielu wyściskałam pozaostałą  trójkę przyjaciół.
-Co wy tu robicie?-zapytał James.
-W zasadzie to przyszłam się z wami przywitać i obejrzeć jakiś filmy,ale z tego co widzę to macie ciekawsze zajęcia.-zaśmiałam się na wspomnienie z przed kilku minut.
-Ogarnijcie ten syf, a my pójdziemy do mnie-pociągnął mnie Jai na górę.
-Tylko nie tak ostro Jai-zaśmiał się Beau. Ja się czasami zastanawiam czy on mają mozg.
-Wal się Beau warknął chłopak i przyspieszył kroku.
-Ej no stary kiedyś tym się nie przejmowałeś-dokończył Luke. Co to miało znaczyć że sie ie przejmował tym kiedyś?.

Chłopak tworzył mi drewniana powłokę,a moim oczom ukazał się duży pokuj. Był w odcieni Czerni z bielą. Gdzie nie gdzie prześwitywał odcień czerwieni. Meble w kolorze czerwieni. Podoba mi się ten pokuj coś czuje że będą częstym gościem w tym pokoju. Z ciągnęłam swoja kurtkę z szalikiem i buty obkładając wszystko na krzesło obok biurka.  Zmęczona opadłam na łóżko. Podparłam się na łokciach poszukując wzrokiem swojego chłopaka. Stał przy szafie i zmieniał bluzkę.
O matko jak on ma zajebistą klatkę piersiową . Dało za uwarzyć tatułarze. Wpatrywałam sie tak w niego, dopuki mnie nie przyłapał.
-Zrób zdjęcie, zostanie ci na dłużej-zaśmiał się.
Jak na zawołanie pobiegłam do płaszcza i wyciągnęłam iPhona.
-Gdzie macie łazienkę?-zspojrzałam na chłopak pytająco
-Jak byś nie zauważyła to mam własną-zaśmiał się i skierował w moja stronę. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i dopiero teraz zauważyłam brązowe drzwi. Pobiegłam do nich i odworzyłam. Stanęłam przed lustrem wołają chłopaka. Ustawił się za mną obejmując mnie w pasie.  Pstruknęłam na kilka fotek i ustawiłam sobie najładniejsza na tapetę. Jai zaśmiał się z mojego poczynienia, poczym sam dał mi całusa w usta robiąc fotkę, która znalazła się na jego tapecie.
-Jestes słodki-usmiechnęłam się do zdjęcia
-Ty równiez-obdarował mnie kolejnym buziakiem u usta.
-Jai mogę cie o coś zapytać?
-Tak
-Co miał na myśli Beau i Luke wypowiadając wcześniejsze zdanie

piątek, 28 listopada 2014

Przeprosiny

Przepraszam, że tak dawno nic nie dodawałam.
Nic mnie nie usprawiedliwia,ale szkoła i za tydzień próbny egzamin gimnazjalny do tego poprawki ocen.
Na dodatek mama zabrała mi komputer.
Przepraszam postaram się  dodać jutro rozdział

sobota, 15 listopada 2014

PODZIĘKOWANIA

Dziękuję za 1000 wejść na mój blog.
Jesteście kochani.
Oby tak dalej moi drodzy..

Chciałam wprowadzić dedykacje co rozdział,jeżeli ktoś sobie życzy i przy okazji chciał by zareklamować swój blog to piszcie
Kocham Alex

wtorek, 11 listopada 2014

Rozdział 18: Teraz jestem cały twój

Bardzo krótki,ale jest. Następny postaram się dodać dłuższy. Kocham i zapraszam a wręcz błagam o komentowanie


- I co teraz będzie z nami?-zapytałam stojącego prze de mną Jaia. Właśnie staliśmy na lotnisku i żegnaliśmy się z chłopakami. JA pożegnałam się już ze wszystkimi został mi tylko Jai. Oni też wracają za kilka dni do Australii do domu. Nie chciałam się z nimi roztawać w szególności z najmłodszym Brookem.
-Jak to co-uśmiechnął się- nie mówiłem ci tego ale zakochałem się w tobie Alex-czy on własnie powiedził,że  mnie kocha,o matko.
-Ja też cię kocham-chwyciłam chłopaka twarz w dłonie i na miętnie go pocałowałam-nie znajdź sobie innej, proszę-szepnęłam odrywając się od chłopaka. Tak bardzo się bałam rozłąki z nim na te miesiąc. W tym czasie mógł sobie znaleźć inną dziewczynę,dużo lepszą i ładniejszą o de nie.
-Spokojnie,teraz jestem tylko twój-uśmiechnął się przelotnie mnie pocałował. O wczorajszym incydencie w parku już wiedzieli wszyscy. Dziewczyny od razu jak się o tym dowiedziły przybiegły do mnie i zaczęły wypytywać o szczegóły.
Najbardziej rozbawił mnie nagłówki gazet:"Alex Balck początkująca gwiazda muzyki pop i Jai Brooks w parku na romantycznej randce"   " Pocałunek w deszczu, czy to nie romantyczne. Alex Black i Jai Brooks"  ale i tak rozbawił mnie najbardziej ten" Była dziewczyna Zayna Mailka, Alex Black na romantycznym spacerze z Jaiem Brooksem. Czy dawny chłopak nie był wystarczający dobry dla dziewczyny. I co w tym wszystkim robi Perry Edwrds"
Nie no nie mogę jak można wysać z palca takie bzdury. Roztałam się z Zaynem,każdy chyba wie jaka była przyczyna końca naszego związku. On znalazł sobie Pezz,a ja szukałam szczęścia i chyba je znalazłam.
-Czyli to oznacza, że jesteś moim chłopakiem-zawiesiłam swoje ręce na szyi Jai i się wyszczerzyłam.
-A ty moją dziewczyną-złapał mnie w tali i przyciągnał bliżej siebie
-Alex musimy już iść - z nikąd pojawił się Irwan
-Już idę-jęknęłam i przywarłam swoimi ustami do chłopaka.
-Spotkamy się w londynie-mruknął i cmoknął mój nos
-pa



"proszę zapiąć pasy za 10 mniut lądujemy" z głośników wydobył się głos stiuardesy. Wykonałam polecenie kobiety i czekałam na lodąwanie. Koło mnie zjawił się Mike.
-Co tam mała?-zapiął swój pas i spojrzał w moim kierunku
-Nic-kruknęłam i oparłam głowę o ramię chłopaka-czy jest możliwe że zakochałam się w chłopaku,którego znam kilka dni.
-Życie jest pełne nie spodźanek-zaśmiał się
-O czym rozmawiałeś z Jaiem po koncercie waszym?
-O niczym
-Michael powiedz mi o czym rozmawialiście
-O tobie,zadowolona księżniczka
-Tak-mruknełam-a mówił coś słodkiego o mnie-natychmist sie poderwałam i wyszczerzyłam do chłopaka, na co dostałam odpowiedz głośnym śmiechem.
-Ej no ale tak na poważnie
- Że jesteś słodka jak lizak-zaśmiał się. Debil
-Dzięki-mruknęłam i wyciągnęłam telefon. Miałam dwie nie odebrane wiadomości.
Od Jaia.' Tęsknie ' i od Pantery" Nasza gwiazdka coraz jaśniej błyszczy ciekawe jak by straciła swój blazk'. Co? O co ty chodzi? Przeczytałam wiadomość jeszcze raz. Czy ona mi grozi?
-Co się stało?-wyrwał mi z ręki telefon mój sąsiad
-Co-wydarł się zwracając uwagę wszystkich pozostałych-co masz zamiar z tym zrobić
-Nie wiem

sobota, 8 listopada 2014

Rozdział 17: Pocałunek w deszczu...

 Rozdział nie sprawdzony.Proszę skomentujcie. Plisssss.Chociaż kropeczką. Dzisiaj krótki,ale za kilka dni(może w poniedziałek )pojawi się nowy rodział. Miłego czytania

Po koncercie chłopaków,udaliśmy się na imprezę do hotelu. Muszę przyznać, że się postarali. Oprócz nas była z nami śliczna blondynka Alischa znajoma Hazza. Ta znajoma,nie umie kłamać ten chłopaka. Od początku imprezy bawiłam się z Jaiem. Nie opuszczał mnie na krok. Nie wiem o co chodzi,ale się dowiem. Jestem bardzo ciekawa o czym rozmawiał z Mike. Napewno nie była to nieprzyjemna rozmowa bo obydwaj chodzili uśmiechnięci, normalnie ze sobą rozmawiali, coś tu nie gra.
Jest już po jedenastej,a ja piję kolejnego drinka. Nie wiem ile,po siódmym straciłam rachubę. Jak na osobę nieźle wstawiona trzymam się na nogach całkiem dobrze. Dopijałam napój,a po moim prawym boku pojawił się, nie kto inny jak Jai Brooks.
-Zatańczymy-wyciagnął w moja stronę dłoń. Od razu ja chwyciłam i pociągnęłam chłopaka w stronę parkietu. Aktualnie trafilismy na wolny kawałek. W rytm muzyki kołysali się już Liś z Majką ,Paula z Niallem  Harry z Alis i Zayn z Pezz. A no tak Pezz zapomniałam wam powiedzieć,że przyleciała zobaczyć się ze swoim ukochanym. Z tego co mi wiadomo to kilka dni z nami zostanie w trasie chłopaków.  Pociągnęłam chłopaka na środek parkietu. Moje dłonie powędrowały na jego kark,zaś jego dłonie na moje biodra. Gdy dotykał mojej nagiej skury,przez moje ciało przeszedł przeyjemny dreszcz.O matko i to jak przyjemny. Przytuliłam się do chłopaka opierając głowę o jego ramię. Nie wiem ile tak tańczyliśmy,ale było bardzo przyjemnie. Dla mnie liczyliśmy się teraz my,nasz taniec. Z każdą minuta uświadamiam sobie,że się w nim za kohuje i to chyba z wzajemności. A może mi się tylko tak wydaje. Gdy melodia się skończyła chłopak pociągnął mnie na w stronę wyjścia.  Po kilku mniutach znaleźliśmy się wparku. Co my robimy w marku i to o tej godzinie, ale nie spodziewałem się tego co się stanie.

Oczmi Luke:
Zobaczyłem,że ten cały Jai prowadzi gdzieś Alex. Ten typek nie odstępywał jej na krok. Zmieżali w stronę Parku,cały czas trzymając się za ręce. Nie zniosłę tego widoku dłużej.
Zatrzymali się na środku parku przy dużej fontanie. Chwycił jej twarz w dłonie i ja pocałował.
Zrozumiałem,że ją straciłem na zawsze.

Oczami Jaia:
Nie wiem co mną kierowało,nie mam bladego pojęcia. Chciałem jej wyznać całą prawdę co czuję do niej,co się zrodziło w te kilka dni. jest dla mnie ważna,cholernie ważna.
Chwyciłem jej twarz w swoje dłonie i pocałowałem jej usta. Na początku chyba zaszkowana,ale oddała mój pocałunek

Oczami Alex:
Całował tak delikatnie,tak czule. Wplotłam swoje dłonie w jego włosy i przyciągnęłam bliżej siebie.
Chyba mu się to spodobało bo przez pocałunek się uśmiechnął. Nagle poczułam,że na moja twarz spadają mokre krople. Oderwałam się z nie chęciom od chłopaka i popatrzyłam w górę.To deszcz. Zawsze marzyłam o pocałunku w deszczu.

MUZYKA PROSZĘ WŁĄCZCIE JĄ

-Jai-spojrzałam na chłopka
-Tak?-uśmiechnął się i oparł swoje czoło o moje
-Wiesz jakie jest moje marzenie-pokręcił przecząco głową-pocałunek w deszczu
-No to na co czekamy-chciał mnie pocałować,ale zaprzestałam jego ruchów swoja dłonia-coś się stało?
-Chcę wiedzieć co czujesz do mnie,co jest między nami?
-Alex, nie wiem może to za wsześnie,ale zakochuję się w tobie-złapał moja dłoń i położył sobie na sercu-całym sercem.
Teraz i ja już wiedziałam,że jest tym jedynym.Do tej pory myślałam,że jest nim Luke ,ale się myliłam,jest nim Jai.
Przybliżyłam się do jego twarzy i złączyłam swoje usta z jego. Był to czuły,ale za razem namiętny pocałunek. Nie wiem ile tak trwaliśmy ile to czasu zajęło,ale było cudownie.
Nagle chłopak oderwał się o de mnie. Złapał moją prawą dłoń w swoja,a lewą ułożył na swoim ramieniu.Natomiast jego druga dłoń powędrował na moje biodro.
-Yy,Jai co ty robisz-zapytałam chłopaka
-Teraz z pełnimy moje marzenie-cmoknął moje czoło i zaczął poruszać się. Czy my właśnie tańczymy w parku jak leje deszcz.W sumie to ...takie romatyczne.
Dałam poprowadzić się chłopakowi. Czułam się jak kopciuszek na swoim balu,na którym poznaje tego jedynego księcia. Jak bym unosiła się w powietrzu. Był szczęśliwy tak jak i ja. Może to za wcześnie. Znamy się dopiero kilka dni. Nie wiem co robię,ale w jego pobliżu wariuję.
Naszą romantyczną scenkę przerwał nam błysk fleszy.Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy w miejsce z kąt doszedł blask. Niedaleko nas stała grupka fotoreporterów z aparatami robiąca nami zdjęcia. Spojrzałam na chłopaka. Już wiedział co chcę zrobić. Złapał moją dłoń zaczął biec w przeciwnym kierunku. Dobrze że umiem biegać w tych buciskach.

Po 5 mniutach biegu znaleźliśmy się w hotelu. Wchodząc do windy śmialiśmy się w niebo głosy zwracając uwagę personelu hotela. NA górze znaleźliśmy się w szybkim tepie. Nie chciało mi się przebierać,wiec od razu pojechaliśmy na dalszy ciąg imprezy.
Paula z Horanem, stali i się całowali. W drugim koncie robili to samo Majka z Paynem. Harry siedział na kanapie z Alis trzymając ja na kolanach. Zayn tanczył razem z Pezz na środku. Reszta stała przy mini barze . Podeszliśmy oczywiście do grupki przy barze. Naturalnie chciałam podzielić się z dziewczynami moimi przeżyciami,ale nie będę im teraz przyszkadzać.
Wszystkie pary oczy powędrowały na nas. No tak,na pewno to dziwnie wyglądało. Chłopak i dziewczyna trzymający się za ręce cali przemoczeni.
-Co wam się stało?-zapytał Lou i dopił swojego drinka do końca.
-Nic-wzruszylismy ramionami-jutro na pewno sie przekonacie czytając gazetę
-Dla czego gazetę-uniusł do góry brwi Cal
-Jak zobaczysz to się dowiesz-zaśmiałam się a chłopakiem.
-To przynajmniej powiedzcie dla czego jesteście tacy mokrzy
-No nie wiem-zamyślił się Jai-może dlatego że braliśmy wspólny prysznic-zaśmiał się
Irwan od razu wypluł swojego drinka na Jamsa.
-Żartuję-zaśmiał się Chłopak-byliśmy na zewnątrz i się rozpadało-wyjaśnił cała sytuację
-Alex siostro ty moja pozwól na słówko-załapał mnie za rękę Ash i pociągnął z daleka od chłopaków. Szybko do nas dołączyli Cal z Mike,
-Co się stało?
-Ty i Jai to się stało-uśmiechnał się
-Co Ja i Jai?-udałam obojetna a w głębi cieszyłam się jak dziecko że Jai mnie pocałował
-No nie wiem-zruszył Miek ramionami-coś się wydarzyło
-Powiedział coś. Kupcie sobie jutro gazetę,albo wejdzcie na jakąś stronę plotkarska to się dowiecie-wzruszyła ramionami i skierowałam się z powrotem do reszty grupy,ale zawróciłam na chwilę do chłopaków-a tak na marginesie to spełniłam swoje marzenie,pocałunek w deszczy-rozmarzyłam się iuciekłam od chłopaków by mnie nie zamęczali dłużej swoimi pytaniami
-Co tam porabiacie?-siadłam obok Skipa i wyrwałam mu szklankę z alkoholem
-Bawimy się -odpowiedział po czym zabrał swoja własność
Rozejrzałam się po nich i brakowało mi kilka osób
-A gdzie jest Luke i Beau?
-Wyrwali jakieś dziewczyny i poszli gdzieś
-Szybcy są-mruknęłam i ukratkiem spojrzałam na Jaia. Uśmiechał się czyli to dobry znak
-Zatańczymy?-spojrzałam na chłopaka. Pokiwał głową i zabrowadził mnie na parkiet. Znowu byłam w jego ramionach.